LUBACZÓW. 85-latek z Borowej Góry (gm. Lubaczów) wyszedł w sobotę z domu i oddalił się w nieznanym kierunku. Po interwencji rodziny i zawiadomieniu policji, do akcji wkroczyła również straż graniczna z psem tropiącym.
foto: archiwum Rzeszów24.pl
Starszy mężczyzna wyszedł z domu i prawdopodobnie zgubił drogę powrotną. Szukać zaczęli go jego najbliżsi. Następnie wezwali policję, która powiadomiła o sytuacji straż graniczną. Zagrożenie było o tyle poważne, że 85-latek nie był samodzielny i miał problemy zdrowotne. Dodatkowe utrudnienie stanowiła zła pogoda.
Funkcjonariusze policji bardzo szybko rozpoczęli intensywne poszukiwania. W teren skierowano także pojazd obserwacyjny z placówki SG w Lubaczowie i przewodnika z psem tropiącym ze SG z Horyńca – Zdroju.
Najpierw sprawdzono najbliższą okolicę i miejsca gdzie chory mężczyzna mógł się schronić. Około godz. 02.40 dwuletni owczarek niemiecki „Jano” podjął trop.
Pies prowadził przewodnika drogą, a następnie lasem w kierunku miejscowości Młodów. Po trzech kilometrach pies odnalazł leżącego w lesie zaginionego mężczyznę. 85-latek był przemoczony, zziębnięty i nie mógł poruszać się o własnych siłach.
Funkcjonariusze natychmiast wezwali pogotowie ratunkowe. Staruszek przewieziony został do szpitala w Lubaczowie. Jego stan zdrowia jest stabilny.