PODKARPACIE/STALOWA WOLA. Dziś w Zakładzie Medycyny Sądowej została przeprowadzona sekcja zwłok matki i dwójki dzieci, których ciała z podciętymi gardłami znalazła najstarsza córka 38-latki. Prokuratura ciągle nie podaje ostatecznej wersji co wydarzyło się w bloku na trzecim piętrze w miejscowości Lipa. Pod uwagę brane są dwie wersje.
Ze wstępnych wyników sekcji zwłok wynika, że 6-letni chłopiec zginął z powodu wykrwawienia się. Przyczyna śmierć 9-letniej dziewczynki w dalszy ciągu nie jest znana, dlatego też biegli pobrali wycinki narządów, które mają posłużyć do kolejnych badań. Sekcja zwłok 38-letniej matki dzieci wykazała, że kobieta mogła zginąć od wykrwawienia się, ale również od ciosów, które przebiły jej płuca. W przypadku kobiety również będą odbywać się kolejne badania.
Matce dzieci została również obrana krew do badań na zawartość w organizmie substancji odurzających.
Prokuratura podaje, że charakter ran nie wskazuje jednoznacznie czy było to zabójstwo i samobójstwo czy cała trójka zginęła od ciosów zadanych przez inne osoby. Wyklucza jednak motyw rabunkowy. Kompleksowa opinia biegłych będzie znana za około dwa miesiące.
Mąż kobiety i ojciec dzieci w chwili tragedii był za granicą, razem ze swoim znajomym prowadzącym komis samochodowy. Miał on rozejrzeć się we Francji za pracą i wrócić do Polski za kilka dni. Mężczyzna został już przesłuchany. Z jego zeznań wynika, że nic nie wskazywało na to, że matka mogła zrobić sobie i dzieciom krzywdę. Kobieta nie leczyła się psychiatrycznie.
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz