Asseco Resovia Rzeszów zakończyła sezon PlusLigi na siódmym miejscu. Ekipa Gheorghe Cretu na pożegnanie pokonała po raz drugi GKS Katowice. Siatkarze z Rzeszowa w walce o najlepsze miejsce poza “szóstką” nie stracili seta.
Foto: P. Gibowicz / facebook.com/assecoresovia.sa
Nie był to z pewnością udany sezon dla Asseco Resovii. Drużyna miała aspiracje do tego, by walczyć o najwyższe cele. Skończyło się na siódmym miejscu w PlusLidze. Zespół w trakcie sezonu zmienił trenera oraz prezesa. Rzeszowianie rozegrali co prawda kilka niezłych spotkań w Klubowych Mistrzostwach Świata (szczególnie w fazie grupowej – przed własną publicznością), ale wystarczyło to jedynie do zajęcia czwartej lokaty w tym turnieju.
Pozycja w tabeli PlusLigi pozwoliła “Pasiakom” na rywalizację o siódmą lokatę. Udało się ją rzeszowianom wygrać. Rywalem podopiecznych Gheorghe Cretu byli zawodnicy GKS-u Katowice. Pierwsze spotkanie rozgrane zostało na Podpromiu, gdzie gospodarze wygrali je pewnie bez straty seta. Podobnie stało się również w Katowicach. Sobotni mecz dał rzeszowskiej drużynie siódme miejsce w rozgrywkach PLusLigi.
Pierwszy set decydującego (jak się później okazało) meczu, nie rozpoczął się dla rzeszowian pomyślnie. Pierwsze piłki pozwoliły GKS-owi wyjść na trzypunktowe prowadzenie. Nie trwało to jednak długo, ponieważ do głosu doszli goście. Świetnym serwisem popisywał się Kawika Shoji, a w ataku dobrze spisywał się Buszek. Drużyna znad Wisłoka w pełni kontrolowała dalszy przebieg tej partii, doprowadzając do pewnej wygranej.
Po zmianie stron zawodnicy Asseco Resovii od początku kontrolowali przebieg gry. Zawodnicy Piotra Gruszki ruszyli do przodu po przeprowadzonych zmianach, ale mimo to, nie mieli argumentów, by przechylić losy spotkania w stronę remisu. Resovia odniosła zwycięstwo także w drugim secie.
Trzecia partia również zaczęła się po myśli rzeszowian. Jednak później siatkarze z Rzeszowa trwonili przewagę. W pewnym momencie zrobiło się już nawet 15:14 dla gospodarzy. GKS popełniał jednak sporo błędów, co skrzętnie wykorzystywali swoimi atakami Lemański i Jarosz. Siatkarze Gheorghe Cretu pokonali w ostateczności swoich rywali, co pozwoliło im na zajęcie miejsca tuż za najlepszą szóstką ligi.
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz