RZESZÓW / PODKARPACIE. W Centrum Innowacji i Designu Praktycznego w Kielnarowej przy Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie drukowane są przyłbice ochronne. Trafiają one do Klinicznego Szpitala wojewódzkiego numer 2 w Rzeszowie i do rzeszowskich aptek.
Foto: materiały nadesłane
– Decyzję o rozpoczęciu drukowania przyłbic podjęliśmy razem z Łukaszem Szubartem w ubiegły piątek, 20.03. To jest działanie reaktywne – pojawiła się potrzeba, to zaczęliśmy to robić. Jednak drukowanie takowego sprzętu nie jest proste. Najpierw należało opracować model – oczywiście dużo łatwiej pracuje się mając doświadczenia Włochów, Hiszpanów, czy innych drukarzy. Stąd też była inspiracja do modelu, który finalnie drukujemy. Kolejna kwestia to park maszynowy. Wszyscy jesteśmy teraz na pracy zdalnej , a co za tym idzie z dala od maszyn. Ale to nie był problem, którego nie można przeskoczyć – wystarczyło się wybrać do Kielnarowej, do Centrum Innowacji i Designu Praktycznego i po prostu przewieźć maszyny do naszych prywatnych domów. Obecnie przyłbice drukują się na dwóch drukarkach Zortrax M200 – mówi Łukasz Bisa, prodziekan Kolegium Mediów i Komunikacji Społecznej WSIiZ w Rzeszowie.
Rzeszowska uczelnia produkuje kilkadziesiąt sztuk przyłbic ochronnych dziennie, w czwartek było ich około 40. Część trafiła do Szpitala Wojewódzkiego na ulicy Lwowskiej w Rzeszowie, część do Apteki VITA w Sokołowie Małopolskim oraz siostrzanej Apteki w Rzeszowie.
W obliczu walki z COVID-19 za przekazane wydruki uczelnia nie pobierała opłat – to jest niecertyfikowany sprzęt, materiał mamy, a póki mamy nie będziemy nikogo kłopotać płatnościami. Materiał w zależności od producenta kosztuje od 2 do 4 złotych za sztukę. Komercyjnie godzinę pracy maszyny wycenia się na 20-40 złotych. Materiały są na razie jeszcze dostępne bez problemu.
– Trochę mamy zmagazynowane, trochę jest na rynku detalicznym. Folię mamy z tzw. ofertówek. To jest mocno partyzancka technologia – ale jak ktoś kojarzy sceny z Apollo 13, to NASA też z podstawowych produktów konstruowała sprzęt, który jest potrzebny nagle – opisuje Łukasz Bisa.
Czas druku pojedynczej przyłbicy to jedna godzina i 40 minut, do tego trzeba doliczyć docięcie folii ochronnej, jej montaż. Więc produkcja jednej to około dwie godziny czasu. Na razie cały czas drukujemy. Ale szukamy też tańszych i szybszych alternatyw. – Jutro spodziewam się paczki z 180 parami okularów ochronnych, do których będziemy montować folię. Zapewne druk 3D nam tutaj też pomoże, bo nie wykluczamy dodrukowywać mocowań” – podkreśla prodziekan Kolegium Mediów i Komunikacji Społecznej WSIiZ w Rzeszowie.
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz