Wielkie zwycięstwo Muszynianki Domelo Sokół Łańcut! Kibice również dopisali
ŁAŃCUT. Wypełniona po brzegi hala MOSiR w Łańcucie obejrzała dziś wielkie zwycięstwo Muszynianka Domelo Sokoła Łańcut. Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski postawiła bardzo twarde warunki, jednak na nic to się zdało, ponieważ drużyna Marka Łukomskiego dyktowała dziś tempo. Utrzymywane kilkupunktowe prowadzenie, w ostatnich minutach pozwoliło odnieść drugą wygraną w sezonie. Cały zespół pokazał dziś świetny basket, lecz kompletnie poza skalą był Tyler Cheese, który zdobył aż 28 punktów.
Zarówno Sokół, jak i Stal w tym spotkaniu miały swoje do udowodnienia. Drużyna z Ostrowa Wielkopolskiego przegrała ostatnio z Treflem Sopot na własnym terenie, dlatego teraz chcieli się odkuć. Zespół z Łańcuta pragnie odbić się od dolnej części tabeli. Gospodarze chcieli również lepiej wejście w mecz, niż miało to miejsce w ostatnim pojedynku przeciwko Spójni Stargard, gdzie rywale już w pierwszej kwarcie zdołali zbudować sobie wyraźną, dwucyfrową przewagę. Warto również odnotować zmianę w pierwszej piątce Sokoła, pod koszem zamiast Adama Kempa zagrał dziś Biram Faye. Marek Łukomski postanowił zaryzykować, ponieważ jak sam wspomniał przed mecze, każde spotkanie to nowe pomysły. Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski przyjeżdżał zdecydowanie w roli faworyta, ponieważ na ich koncie widniał bilans czterech zwycięstw oraz trzech porażek.
Początek spotkania zapowiadał nam spore emocje od samego początku, ponieważ po dokładnie pięciu minutach przebywania na parkiecie mieliśmy rezultat 9:9. Po tym okresie do słowa doszedł bohater tego starcia, mianowicie Tyler Cheese, ostatnie cztery akcje to było 8 punktów po jego stronie. Pierwszy raz od inauguracyjnego starcia ze Szczecinem Sokół był w stanie wygrać początkowe 10 minut. Wydaje się, że to bardzo pozytywnie wpłynęło na zespół Marka Łukomskiego, ponieważ tuż po krótkiej przerwie dwa celne rzuty zza łuku zafundowali Cheese oraz Nowakowski.
Warto również wspomnieć, że Marcin Nowakowski obchodził dziś urodziny, dlatego dla niego to był wyjątkowy wieczór. W dalszym etapie tej kwarty oglądaliśmy wymianę cios za cios, lecz warto zaznaczyć, że podopieczni Urbana trafiali za trzy na bardzo wysokiej skuteczności. Szczególnie należy podkreślić Aigarsa Skele, który całe spotkanie zakończył z double-double, a w pierwszej połowie popisał się trzema trójkami. Jednak na przerwę z jednopunktowym prowadzeniem schodzili niesieni dopingiem własnych kibiców gospodarze. Wynik 44:43 zwiastował nam bardzo
emocjonujące ostatnie minuty.
Chwila odpoczynku zdecydowanie lepiej podziałała na przyjezdnych, którzy w żaden sposób nie chcieli odpuszczać. Dobra dyspozycja Brembley’ego oraz trójki Silinica sprawiły, że Stal była w stanie uciec na 6 punktów przewagi. Na dwie i pół minuty do końca Sokół zdołał doprowadzić do
remisu 57:57, co było punktem zwrotnym w tym spotkaniu. Correy Sanders wziął grę na swoje barki w końcówce tej odsłony, a na ostatnią kwartę zespół z Łańcuta wychodził już z przewagą czterech oczek. Ostatnie dziesięć minut rozpoczęło się w dobrze nam znany w tym spotkaniu
scenariusz, a więc cios za cios i brak wyraźnej przewagi.
Dopiero po punktach Nowakowskiego i Adama Kempa, gospodarze odskoczyli na 5 oczek. Mimo ciągłych odpowiedzi ze strony Stali, Muszynianka Domelo Sokół Łańcut był w stanie utrzymywać się na prowadzeniu, głównie dzięki duetowi Cheese-Sanders. Hala nieco zadrżała, kiedy dwie trójki z rzędu trafił Durisić, a zaraz potem kolejną dołożył Skele. Jednak przekroczony limit przewinień po stronie Stali mocno utrudnił im zdanie. W jednym ze swoich ostatnich wejść pod kosz faulowany był Correy Sanders i jego dwa wykorzystane rzuty wolne ustanowiły wynik spotkania, 85:80.
Było to bardzo ciężkie i wymagającego spotkanie dla obu stron, lecz bez wątpienia Sokół odrobił lekcje z ostatnich tygodni. Nie można też ukryć presji, która ciążyła na drużynie z Podkarpacia, ponieważ po siedmiu rozegranych meczach mieli tylko jedno zwycięstwo, a sześć porażek. Stal Ostrów Wielkopolski nie dał rady zrewanżować się swoim kibicom, mimo że pojawili się w Łańcucie. Podopieczni Urbana trafili dziś zza łuku na skuteczności 42.9%, rzucając aż 15 trójek. Pozostając w temacie przyjezdnych, zdecydowanie lepiej dzieli się piłką, ponieważ zanotowali 22 asysty (12 Sokół). Warto jednak zaznaczyć, że 13 z nich rozdał Aigars Skele. Lider Stali dołożył do tego 21 punktów, zapisując na swoim koncie double-double. Należy wyróżnić jeszcze Ojarsa Silinsa, który zanotował 17 punktów.
Po stronie Sokoła zdecydowanie najlepszym zawodnikiem był Tyler Cheese, kończąc zmagania z 28 oczkami na koncie. Correy Sanders dobrze odnajdywał dziś swoich kolegów na parkiecie, dlatego rozdał 6 asyst. Na pewno drużyna z Łańcuta nadal musi popracować nad skutecznością zza łuku, ponieważ trafili tylko 5/26 zza łuku.
Drugie zwycięstwo Muszynianka Domelo Sokoła Łańcut stało się faktem, po dosyć bolesnej porażce ze Spójnią Stargard, hala MOSiR znów zapłonęła. Teraz przed nimi seria meczów wyjazdowych, lecz po takim tryumfie będą podwójnie zmotywowani, by takie zwycięstwa nie były tylko okazyjnie. Początek ostatniego sezonu również był ciężki dla ekipy Marka Łukomskiego, lecz jeśli wszystko pójdzie wedle zapowiedzi, Sokół będzie jeszcze groźny w aktualnych rozgrywkach.
źródło/ zdjęcia: materiały nadesłane
Udostępnij ten artykuł znajomym:
UdostępnijNapisz komentarz przez Facebook
Tagi: Domelo, Łańcut, Muszynianka, Sokół
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz