TOMASZ PORĘBA: Czy kilka tysięcy osób na Podkarpaciu musi stracić pracę?
PODKARPACIE. Podczas zorganizowanej w Rzeszowie konferencji prasowej z udziałem podkarpackich przedsiębiorców z branży mięsnej Tomasz Poręba poinformował, że we wtorek spotka się z unijnym komisarzem ds. zdrowia i ochrony konsumentów Tonio Borgiem w sprawie unijnego rozporządzenia, które ogranicza dopuszczalny poziom substancji smolistych przy produkcji wędlin.
Spowoduje to, że wędzenie przy użyciu drewna stanie się praktycznie niemożliwe. Dla wielu małych i średnich zakładów mięsnych w Polsce może to oznaczać koniec działalności – mówił Tomasz Poręba.
Europoseł PiS zapowiedział, że podczas spotkania będzie przekonywał unijnego komisarza do zrewidowania rozporządzenia i złagodzenia stanowiska ws. dopuszczalnego poziomu substancji smolistych. Tomasz Poręba wystosował również listy do premiera Donalda Tuska, wicepremiera Janusza Piechocińskiego, ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza i ministra rolnictwa Stanisława Kalemby, w których wskazuje na poważne zagrożenie dla działalności polskich przedsiębiorców.
– Na samym Podkarpaciu mówi się o około 200 zakładach mięsnych produkujących tą metodą, co oznacza, że wdrożenie unijnych przepisów może skutkować utratą pracy przez kilka tysięcy osób – zauważa europoseł.
W liście do Donalda Tuska, Poręba podkreśla, że choć rozporządzenie KE jest znane od 2011 roku, polski rząd nie zgłosił do niego żadnych zastrzeżeń.
– Bierność polskiego rządu w Radzie spowodowała, że dokument nie trafił nawet do Parlamentu Europejskiego, który byłby w stanie skłonić Komisję do zrewidowania niekorzystnych dla polskich producentów przepisów – pisze Poręba.
Europoseł PiS wskazuje, że zdecydowane stanowisko polskiego rządu w tej sprawie mogłoby skłonić Komisję do ponownego przeanalizowania rozporządzenia. Poręba przypomina, że np. Łotwa była w stanie wywalczyć dla siebie korzystniejsze zapisy dotyczące wędzenia szprotek. W konferencji wzięli udział podkarpaccy przedsiębiorcy: Józef Bawoł (prezes Zakładu Masarskiego w Markowej), Stanisław Jarosz (prezes Zakładu „Taurus” w Pilźnie), Fryderyk Kapinos (dyrektor ds. marketingu firmy „Taurus”) oraz Robert Ząbek (prezes Zakładu Przetwórstwa Mięsnego „Ząbek” w Dębicy) wraz z Zygmuntem Cybulskim i Bogusławem Filipkiem (Zakład Przetwórstwa Mięsnego „Ząbek” w Dębicy). Przedsiębiorcy przekonywali, że nie ma możliwości zachowania tradycyjnej polskiej receptury w produkcji wędlin w oparciu o nowe przepisy.
– Jeśli wejdzie to rozporządzenie, tradycyjne wędzenie nie będzie możliwe. Nie ma innej receptury produkcji tych wędlin – powiedział Stanisław Jarosz.
– Produkcja tradycyjnej żywności to podstawa działalności takiego zakładu jak mój – mówił z kolei Józef Bawoł. – Zwracam się do wszystkich, w tym mediów, o pomoc, abyśmy mogli nadal wędzić metodą tradycyjną. W przeciwnym razie czeka nas katastrofa – dodał.
Fryderyk Kapinos podkreślał, że ministerstwo zdrowia w ogóle nie skonsultowało rozporządzenia z producentami a jedynie poinformowało o nim na swojej stronie internetowej.
– Zwyciężył interes największych, dlatego apelujemy o pomoc do wszystkich, którzy mogą sprawić, żeby polska tradycja nie zniknęła. Będziemy walczyć o ustępstwa do upadłego – powiedział Kapinos.
Podczas konferencji Poręba zaprosił podkarpackich przedsiębiorców do Brukseli na degustację polskich wędlin, by w ten sposób działać na rzecz utrzymania tradycyjnych receptur produkcji.
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz