RZESZÓW / PODKARPACIE. Coraz większe jest zadłużenie żużlowego klubu Stal Rzeszów. W konsekwencji maleją szanse na przystąpienie do przyszłorocznych rozgrywek. – Sytuacja jest dramatyczna – mówi Andrzej Łabudzki, prezes spółki Speedway Stal Rzeszów.
foto: zdjęcie ilustracyjne / archiwum eSanok.pl
Obecny dług rzeszowskiego klubu to około 2 miliony złotych. Prezes Andrzej Łabudzki spotkał się niedawno z prezydentem miasta Tadeuszem Ferencem, aby porozmawiać o fatalnym stanie jego klubu. Ratusz podjął decyzję o dodatkowym dofinansowaniu Stali na kwotę 250 tysięcy złotych. Oprócz tego, w 2015 roku władze wspomogły klub sumą 800 tysięcy.
Według nieoficjalnych informacji, w 2016 roku władze miasta chcą przekazać na ratowanie żużla około 1,7 mln złotych netto. Pieniądze mogą zostać przelane dopiero po uchwaleniu budżetu Rzeszowa. 7 grudnia kończy się jednak okres rozliczeniowy w polskim żużlu – oznacza to, że jeśli klub do tego czasu nie uzyska potrzebnej kwoty, nie będzie w stanie przystąpić do przyszłorocznych rozgrywek.
Szanse na występ Stali Rzeszów w PGE Ekstralidze z dnia na dzień maleją. Klub wciąż poszukuje sponsora, który pomógłby w załataniu budżetowych dziur. Jak na razie, chętnych na pomoc Stali nie ma. Częściową alternatywą byłoby pójście na ugodę z zawodnikami, która przewidywałaby przesunięcie wypłat o kilka miesięcy. Przeciwni temu wyjściu są jednak sami żużlowcy Stali.
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz