Skatepark “odetchnie” z ulgą. Balon będzie zdemontowany

RZESZÓW. Miasto zapewnia, że firma przystała na zaproponowane warunki i lada dzień balon zniknie.

Bój o pneumatyczne zadaszenie skateparku przerósł wszelkie oczekiwania. Brak odbioru budowlanego, który zablokowali strażacy stwierdzając brak istotnej – ich zdaniem – konstrukcji nośnej balonu, spowodował, że i miasto, i wykonawca nawzajem zarzucali sobie niedociągnięcia. Nikt nie chciał ponieść konsekwencji stojącego od kilku miesięcy zadaszenia skateparku, które powoduje, że obiekt jest zamknięty dla młodzieży.

Wykonawca, w więc firma Grimar, która specjalizuje się w budowie hal pneumatycznych, lekkich hal namiotowych oraz nawierzchni sportowych była zaskoczona opinią strażaków, bo przed rozpoczęciem miała pytać miasto, czy taka konstrukcja jest potrzebna.

Co więcej, cechą charakterystyczną balonów jest właśnie brak konstrukcji nośnej. – Hale pneumatyczne, powszechnie nazywane balonami wykorzystywane są głównie jako zadaszenia kortów tenisowych lub boisk sportowych. Hala pozbawiona jest ciężkiej i kosztownej konstrukcji nośnej, utrzymuje się w górze dzięki panującemu w jej wnętrzu nadciśnieniu – wyjaśnia firma.

Miasto uznało jednak, że w miejscach kotwienia konstrukcji z fundamentami są błędy i kazała firmie je naprawić. To oznacza, że musi balon zdemontować.

– Żadnego konfliktu nie ma – zaznacza Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa. – Firma zgodziła się podpisać porozumienie i zrobi to w piątek albo w poniedziałek – zapewnia.

Zgodnie z porozumieniem będzie musiała zdemontować balon i naprawić błędy techniczne w fundamentach. – Myślę, że balon będzie zdemontowany pod koniec przyszłego tygodnia – dodaje rzecznik.

Prace przy fundamentach mają nie przeszkadzać spragnionym szaleństw rolkarzom i deskorolkarzom, bo będą odbywały się na obrzeżach skateparku.

Miasto czeka na decyzję od Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju, która określi, czy konstrukcja nośna pneumatycznego zadaszenia jest niezbędna do zakończenia procedury odbioru budowlanego.