RZESZÓW. MARCIN DERĘGOWSKI: Pomnik Walk Rewolucyjnych to wizytówka Rzeszowa! Ocalmy go!
RZESZÓW. MARCIN DERĘGOWSKI: Pomnik Walk Rewolucyjnych to wizytówka Rzeszowa! Ocalmy go!
Od lat trwają dyskusje czy Pomnik Czynu Rewolucyjnego stojący w sercu miasta ma zostać czy go wyburzyć. W ostatnich tygodniach za sprawą kilku radnych wojewódzkich wznowiony został temat przyszłości monumentu. Radni sejmiku proponując usunięcie pomnika z przestrzeni publicznej, sugerują, żeby to samorząd województwa przejął obiekt i wziął odpowiedzialność za jego likwidację. Samorząd choć za wyburzeniem jest, to pomnika przejąć nie zamierza. W jego obronie stanęli rzeszowscy radni i działacze PO, którzy do spółki z miastem, chcą ten symbol Rzeszowa ocalić. Rozmawiamy na ten temat z Marcinem Deręgowskim, radnym i szefem struktur PO w Rzeszowie:
grafika poglądowa
– Nie zgadzamy się z argumentacją IPN-u oraz polityków PIS-u twierdzących, że pomnik propaguje komunizm. Nikt nie ma wątpliwości, że idea towarzysząca budowie pomnika miała na celu wmówienie ówczesnemu społeczeństwu, że robotnicy, chłopi i żołnierze popierają panujący ustrój. Idea ta okazała się jednak nieskuteczna, bo opierała się na ewidentnym kłamstwie. Większość polskich robotników i chłopów bardzo szybko zorientowała się, że system komunistyczny nie służy ich interesom, a żołnierze przelewający krew za Polskę chcieli Polski demokratycznej, a nie komunistycznej. Najważniejsze jest jednak to, że pomnik jest utrwalonym symbolem naszego miasta, a młodszemu pokoleniu z komunizmem nie kojarzy się w ogóle. W ciągu 48 lat istnienia, stał się najbardziej rozpoznawalną budowlą Rzeszowa. Cieszy się dużą sympatią mieszkańców, a zdecydowana większość z nich nie dopuszcza możliwości jego zniszczenia. Nie bez znaczenia jest także data budowy. Gdyby bowiem taki argument (jak chce PIS) poważnie brać pod uwagę, to musielibyśmy zlikwidować m. in. budynki Urzędu Wojewódzkiego, Domu Kultury WSK, Sądu Apelacyjnego, czy Komendy Wojewódzkiej Policji. I wielu innych, łącznie z budynkiem obecnej siedziby IPN. Poza tym, pomnik jest pamiątką naszej historii, która może posłużyć jako swoiste memento dla przyszłych pokoleń ukazujące szkodliwość kłamstwa i destrukcyjną siłę rządowej propagandy – argumentuje Marcin Deręgowski, rzeszowski radny i szef struktur Platformy Obywatelskiej w Rzeszowie. – Jest jasne, że pomnik powinien znów stać się własnością miasta. Zdumiewać może, że ten postulat jest tak długo przez oo. Bernardynów ignorowany. Jest przecież oczywiste, że do niczego nie jest im potrzebny, a postawa taka może budzić podejrzenie, że to przejaw zwykłej pazerności lub ideologicznego zacietrzewienia. Przypomnieć bowiem należy, że cały teren od pomnika poprzez ogrody bernardyńskie, aż po działkę zajmowaną dzisiaj przez fragment zabudowań klasztornych, został przekazany klasztorowi przez Miasto za przysłowiową złotówkę. Historycy sztuki mówią że pomnik ten, to dzieło artystyczne wysokiej klasy i może mieć wymiar ponadczasowy. Postać Nike w mitologii greckiej była boginią zwycięstwa, siły i szybkości działania. Taką właśnie formę przekazu proponujemy nadać rzeszowskiemu pomnikowi po jego odzyskaniu przez Miasto.
Radny jest przekonany, że większość mieszkańców również popiera to stanowisko i chce, aby pomnik przeszedł w ręce miasta i nadal był wizytówką Rzeszowa.
Miasto również chce pomnik przejąć. Na ten temat rozmawialiśmy z Jolantą Kaźmierczak, zastępcą prezydenta Rzeszowa:
– Chcemy przejąć pomnik, naprawić i odrestaurować, żeby służył mieszkańcom, a jednocześnie chcemy przekazać mieszkańcom wiedzę i na tablicy w okolicy pomnika, napisać jego trudną historię – mówi wiceprezydent.
ZOBACZ WIĘCEJ: Jolanta Kaźmierczak: Rzeszów chce ocalić pomnik
grafika poglądowa
Z takim stanowiskiem nie zgadzają się jednak oo.Bernardyni.
– Byliśmy z panem prezydentem na spotkaniu, które zorganizował ojciec gwardian klasztoru Bernardynów. Tam wybrzmiało stanowisko IPN i stanowisko środowisk, które uważają, że pomnik należy wyburzyć. Pan prezydent przedstawił stanowisko, że wolą mieszkańców jest przejęcie przez miasto pomnika i zachowanie go – dodaje. – Mówiłam, że ten pomnik mieszkańcom nie kojarzy się wcale z komunizmem, a prezydent Szlachta go zdekomunizował, gdyż na szczycie zawiesił herb Rzeszowa – zaznacza Kaźmierczak.
Bernardyni komentować sprawy nie chcą, a marszałek swoje stanowisko w sprawie pomnika wydał jeszcze kilka tygodni temu, gdy radni wojewódzcy wpadli na pomysł przejęcia pomnika przez samorząd województwa podkarpackiego:
– Analizy prawne, które zostały przeprowadzone w związku z powyższą propozycją przyjęcia uchwały przez sejmik, jednoznacznie wskazują, że proponowane przez inicjatorów rozwiązania (przejęcie terenu i realizacja demontażu pomnika) leżą poza kompetencjami samorządu województwa – zaznacza Władysław Ortyl Marszałek Województwa Podkarpackiego. – Jednoznacznie deklarujemy, że zarząd województwa w pełni popiera dążenia i starania do usunięcia pomnika z przestrzeni publicznej i podtrzymuje padające podczas sesji sejmiku deklaracje o konkretnym wsparciu dla tego przedsięwzięcia. Pomnik Czynu Rewolucyjnego już dawno powinien zostać zdemontowany, co zakończyłoby wszelkie dyskusje i spory w tej kwestii. Kwestię tego typu monumentów, które propagują lub gloryfikują system komunistyczny lub inny ustrój totalitarny reguluje ustawa z 1 kwietnia 2016 roku, tzw. dekomunizacyjna. Należy więc wykorzystać wszystkie możliwości jakie daje aktualnie obowiązujący system prawny, aby problem pomnika rozwiązać. W ten sposób usunięto z przestrzeni publicznej już wiele pomników czy innych instalacji propagujących negatywne i zbrodnicze wartości. Liczymy, że podobnie stanie się z Pomnikiem Czynu Rewolucyjnego w Rzeszowie – dodaje w swoim oświadczeniu.
W internecie na mediach społecznościowych zbierają się obrońcy pomnika. Ostatnio powstała nawet grupa na Facebooku: RPO – Razem Pomnik Obronimy. Inna, działająca od kilku lat nazywa się: Bitwa o pomnik. Swój sprzeciw wobec wyburzeniu pomnika wyraziło również Stowarzyszenie Architektów Polskich Oddział w Rzeszowie. W 2018 roku gorąca dyskusja doprowadziła do tego, że pod pomnikiem odbył się nawet rzeszowski piknik w jego obronie.
grafika FB grupa
Rysunek Ryszard Kudzian
Trochę o pomniku
Pomnik Czynu Rewolucyjnego, autorstwa Mariana Koniecznego, wzniesiony został w 1974 r. Podobno potrzebę jego budowy dostrzegł ówczesny I sekretarz KW PZPR w Rzeszowie Władysław Kruczek. W 1967 roku zawiązał się Społeczny Komitet Budowy „Pomnika Walk Rewolucyjnych”, który zobowiązał się do uczczenia odpowiednim monumentem, w sposób symboliczny czynów i zrywów rewolucyjnych na terenie określanym mianem Ziemi Rzeszowskiej.
Na żelbetowym fundamencie umieszczono dwa stylizowane liście lauru złożone z 37 par elementów o łącznej wysokości około 38 metrów. Do nich przymocowano na wysokości około 8 metrów dwie rzeźby wykonane w blasze miedzianej. Jedna przedstawia „Nike” boginię zwycięstwa, a druga od strony budynku Urzędu Wojewódzkiego – robotnika, chłopa i żołnierza.
Kilkanaście lat później z inicjatywy prezydenta Andrzeja Szlachty zainstalowano na pomniku dwie tarcze z herbem Rzeszowa w postaci krzyża kawalerskiego.
W dniu 11 lipca 2006 uchwałą Rady Miasta Rzeszowa teren, na którym stoi pomnik, został oddany za 1% wartości zakonowi oo. bernardynów. Pomnik nie został wyłączony w akcie przekazania gruntu, nie jest również wpisany do rejestru zabytków. Zakonnicy na otrzymanym terenie wybudowali ogólnodostępne ogrody i podziemny parking.
Pomnik Czynu Rewolucyjnego, fot. Tadeusz Poźniak / Urząd Miasta Rzeszowa
Fot. FB Bitwa o Pomnik
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz