RZESZÓW. Lekarze z USK nr 1 mówią dość! Chcą zatrzymać falę hejtu. Pacjenci stracą szansę na leczenie? (VIDEO)
RZESZÓW / PODKARPACIE. W czwartek 14 grudnia odbyła się konferencja prasowa przedstawicieli i lekarzy Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego nr 1 w Rzeszowie, na której odniesiono się do trwającej już 3 lata sprawy ciągłego negowania i oskarżania szpitala przez radnego Sejmiku Województwa Podkarpackiego Jacka Kotulę. Ostatnia konferencja prasowa w dniu 4 grudnia 2024 roku (https://www.youtube.com/watch?v=qK0b6Af-7yI) dotycząca wyników kontroli NFZ na wniosek konsultanta wojewódzkiego ds. gasrtoenteroligii prof. Krzysztofa Gutkowskiego, przelała czarę goryczy. Władze i personel szpitala na ul. Szopena w Rzeszowie mówią o przekroczeniu granicy i zapowiadają odejście z pracy jeśli nic w tej sprawie się nie zmieni.
Komentarz dyrektora dr Janusza Ławińskiego
– Mieliśmy do czynienia z bezprzykładnym atakiem na szpital, na lekarzy, którzy pracują tutaj w szpitalu, wykonują swoją pracę z wielkim poświęceniem i z umiejętnościami, które są dość ograniczone, jeśli chodzi o nasz kraj i procedury, które są u nas wykonywane, są praktycznie unikatowe. Atak ten nastąpił w czasie konferencji prasowej pana Kotuli oraz pana Ćwięki. Pan Kotula jest znaną osobą, która od prawie trzech lat widzi samo zło w tym szpitalu i wielokrotnie pomimo, że ma zakaz na tą chwilę wypowiadania się sądownie orzeczony nadal wypowiada się i dostarcza sądowi argumentów do tego, żeby być w końcu ukarany. I myślę, że do tego dojdzie. – mówił dyrektor Szpitala Janusz Ławinski
Apel Lekarzy
– Nie jesteśmy w stanie dłużej pracować i znosić wszystkich obelg, które na nas spływają. Po pierwsze, nie mamy w czasie, kiedy te obelgi są rzucane bezpodstawnie, możliwości obrony. Nie mamy na to czasu. Często nie mamy już na to ochoty. I myślę, że jeśli się nic nie zmieni, to nasza wytrzymałość psychiczna, fizyczna nas i naszych rodzin, a przede wszystkim naszego zespołu, zespołu, który także jest sfrustrowany, odsyła do ściany. Jeśli się nic nie zmieni, to myślę, że my nie będziemy w stanie prowadzić tak dłużej tych ciężkich pacjentów, w których uwierzcie Państwo, nikt nie przyjmie, bo nikt tutaj w tym regionie nie będzie miał na tyle umiejętności i ekspertyzy żeby hospitalizować im pomóc. Zatem mamy taki apel również do państwa, ale także oczywiście do naszych władz, aby w końcu zakończyć tą falę hejtu, tą falę niesprawiedliwości, na którą nie zasłużyliśmy sobie. – komentuje Robert Staroń szef Kliniki Gastroenterologii i Hepatologii z Pododdziałem Chorób Wewnętrznych w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Rzeszowie
“Słowem można zabić tak jak nożem…”
Dziennikarzom zostały zacytowane niektóre komentarze pod konferencją prasową Jacka Kotuli i Jacka Ćwięki z dnia 4 grudnia br. Pojawiły się wpisy wprost nazywające lekarzy mordercami!
– Wyobraźcie sobie Państwo, że my do każdego zabiegu, który obarczony jest śmiertelnością, wielkimi powikłaniami, których naprawdę niewiele osób w tym kraju jest w stanie zrobić, podchodzimy z takimi negatywnymi emocjami. Co czuje wtedy pacjent, jak czyta komentarze, że operuje go zabójca? Wyobraźcie sobie państwo, co czują rodziny i co czujemy my? I co czują nasze ręce, które to robią? – zadaje pytania Robert Staroń kierownik Kliniki Gastroenterologii i Hepatologii z Pododdziałem Chorób Wewnętrznych w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Rzeszowie
Oddział o wysokiej randze
– Jesteśmy pionierem w Polsce, jeśli chodzi o zabiegi z endosonografii zabiegowej i z ECPW. Nadmienię tylko, że pracowni endoskopowej naszego szpitala, pomimo bardzo prymitywnych warunków, opłakanej sytuacji lokalowej i sprzętowej. Pracujemy w pokoju ECPW, który został anektowany tak naprawdę, zwolna od naszych kolegów radiolowych. Wykonywanych jest najwięcej w Polsce zabiegów ECPW, czyli zabiegów na drogach żółciowych i na trzustce. Wykonujemy również najwięcej w Polsce endosonografii. Dzisiaj robiłem 1300 pierwszy zabieg ECPW. Jesteśmy tutaj, można powiedzieć kolokwialnie największym graczem, jeśli chodzi o Polskę, te zabiegi to zabiegi z tzw. górnej półki, zabiegi te ratują życie. Niestety, statystycznie, to jest statystyka światowa, europejska, jeden na 200 takich zabiegów kończy się zgonem.– przybliża kwestie lekarz specjalista kierownik kliniki Łukasz Krupa
Co z zarzutami radnego?
Podczas konferencji prasowej radny Jacek Kotula przytoczył przypadek młodej pacjentki która zmarła. W swoim wstąpieniu mówił o rzekomym spowodowaniu (przez lekarzy Staronia i Krupy) śmierci tej pacjentki.
– My w tej chwili pracujemy oprócz tych warunków, pod permanentną presją wywieraną przez pana Jacka Kotulę i jego inspiratorów, powiedzmy sobie to szczerze, którzy czekają na nasze potyczki, wychwytują pacjentów, którzy są krytycznie chorzy, manipulują ich rodzinami. Ostatnia sytuacja dotyczyła pacjentki, która była krytycznie chora i często stoję przed wyborem rano. Ludzie mi mówią, ten pacjent nie ma ciśnienia. Zaraz umrze, jest w sepsie żółciowej. I wybór mój jest taki, albo pozwolić pacjentowi umrzeć, albo podjąć próbę, zrobić zabieg. I wtedy jest szansa, że ten pacjent po zabiegu przeżyje. W tym przypadku zabieg został wykonany, niestety pacjentka zmarła, miała przerzuty do wątroby, uogólniona bardzo wyniszczona choroba nowotworowa, pacjentka zmarła. Pan Kotula z satysfakcją zgłosił sprawę do prokuratury o zabójstwo! Ja nie boję się tych oskarżeń, bo jestem w stanie się wybronić. Jesteśmy rozpoznawalni w Polsce, w Europie, my się wybronimy. Natomiast powiem szczerze, nie wiem co zrobię jeśli przyjdzie do mnie taki pacjent w poniedziałek. Najłatwiej jest mi to odstąpić, nie jest to moja natura. Przez wiele lat za granicą i w Polsce uczyliśmy się najbardziej skomplikowanych technik endoskopowych. Razem z kolegą połączyliśmy to, co nauczyliśmy się w taki, można powiedzieć, najlepszy blend. Objeździliśmy całą Europę, przywieźliśmy do Rzeszowa to, co najlepsze. – tłumaczy lekarz specjalista kierownik Kliniki Łukasz Krupa
-Trzy lata trwa nienawiść, z którą tak naprawdę nikt nic nie robi. Jest to o jeden most za daleko. Tej nienawiści trzeba powiedzieć dość. Zacytuję “Słowem można zabijać tak jak nożem ale wierzę że ludzi dobrej woli jest więcej” – kontynuuje dr Krupa
Rewanż , psychoza, walka?
– Ja bym chciał żeby to wyraźnie wybrzmiało. Inicjatorem wystąpień Pana Kotuli od czasu zwolnienia jest Pan Profesor Gutkowski. On pisząc niestworzoną liczbę pism, najpierw do marszałka, do wojewody, do komisji sejmikowej, do komisji rewizyjnej, gdzie robiono znowu z nas przestępców, a to o robot da Vinci a to, co się dzieje na gastroenterologii, przerażało go. Jaki pan Kotula jest, wszyscy widzą i nie wyobrażam sobie, żeby te słowa które on wypowiada, jeśli nie czyta z kartki, to od razu widać, że ktoś mu to pisze. Sam na pewno tego nie napisał. I to trwa od trzech lat. Ta “walka”, to taki rewanżyzm, który zaczyna mieć podłożenie jakiejś psychozy. Ciężko sobie wyobrazić profesora, który przez 3 lata nie jest w stanie znaleźć sobie pracy w oddziale, gdzie jest potrzeba, są potrzeby bardzo dużo jeśli chodzi o gastroenterologów, internistów i jakoś nie udaje mu się tego zrobić. Ta ostatnia sytuacja też była praktycznie oddanie Panu Kotuli głosu zamiast samemu się na ten temat wypowiedzieć. Konsultant Wojewódzki ma prawo przyjechać do oddziału, skonsultować, sprawdzić, wydać swoją opinię, skierować sprawy albo do prokuratury, jeśli będzie takie uchybienie, albo do rzecznika do okręgowej izby lekarskiej, czzy NFZ -tu, jeśli widzi sytuacje związane z nieprawidłowościami, jeśli chodzi o rozliczania. Ale pisanie pism do ministra zdrowia w centrali NFZ -u, dziesięciu posłów, wojewody plus marszałka i wielu, wielu innych, myślę, że ma, nie wiem, albo tym pismom nadać jakiś charakter wyższej ważności, a na przykład do konsultanta krajowego nie jest w stanie napisać pisma, bo otrzymał informację, że w tych przypadkach nie było żadnego błędu medycznego. Jest takie pismo od konsultanta krajowego, który stwierdził, że wszystkie procedury, które wykonane zostały wobec jednej z osób, wobec której są jakies nieścisłości wykazywane przez pana, który zgłosił się do konsultanta wojewódzkiego, z jakimiś pretensjami, że wszystkie procedury były wykonane prawidłowo. Dlatego myślę, że trzeba to wyraźnie powiedzieć, że tu jest ktoś, kto za tym stoi i pociąga za sznurki – uzupełnia dyrektor Ławiński.
Władze URz nie pozostają obojętne. Zapowiadają wsparcie dla lekarzy
– Ten atak, który nastąpił na panów doktorów jest atakiem również na pracowników Uniwersytetu Rzeszowskiego, a ci panowie są dydaktykami i nie możemy pozwolić, żeby takie rzeczy się kontynuowały, żeby działy dalej, to jest absolutnie poza sporem. Dlatego każde wystąpienie w stosunku do panów, w stosunku do szpitala będziemy traktowali jako wystąpienie przeciwko Uniwersytetowi. To trzeba bardzo ostro powiedzieć i panowie będą mieli pełne nasze wsparcie, również administracyjne, również merytoryczne i nie zostaną panowie sami z tym waszym problemem. Bardzo bym prosił w związku z tym o trochę wytrwałości jeszcze.- komentuje Rektor Uniwesytetu Rzeszowskiego prof. Sylwester Czopek
Rektor odpiera zarzuty o zadłużeniu
– Dzieje się to w sytuacji dosyć szczególnej, w sytuacji kiedy od roku jesteśmy jako uniwersytet właścicielem szpitala uniwersyteckiego, i widać z tego, że te wszystkie argumenty, które padały przez ten rok zmierzały do tego, aby pokazać, jaki to jest zły szpital, że Uniwersytet sobie nie poradził z prowadzeniem tego szpitala. A jaka jest rzeczywistość w tej chwili? Szpital ma dodatni wynik finansowy, dobrze się rozwija, są takie perełki, jak widzimy tutaj panów, prawda? Czyli zabiegi na poziomie światowym wykonywane. Rozwijamy się również dydaktycznie. Otrzymaliśmy już pierwszą transzę, 300 milionów złotych na budowę nowego szpitala. I to kłuje w oczy po prostu! Ktoś nie pozwala pracować uniwersytetowi i w szpitalowi zarazem i to jest poza wszelką dyskusją. Komu zależy na tym, żeby wprowadzać taką dezorganizację w szpitalu? Słyszeli państwo jak można przystąpić do bardzo odpowiedzialnego zabiegu, mając z tyłu głowy właśnie takie patrz paszkwile. takie fake newsy i inne jeszcze właśnie pomówienia. To nie służy nikomu, a pamiętajcie Państwo, że wszystko, co robi szpital, wszystko, co robi uniwersytet w zakresie funkcjonowania szpitala, jest dla dobra pacjenta. I tylko to jest naszym, naszym celem, aby było jeszcze lepiej, bo budowa nowego Szpitala Uniwersyteckiego, która się niebawem zacznie będzie właśnie miała temu służyć.- Rektor Uniwersytetu Rzeszowskiego
Miażdżące wyniki kontroli NFZ?
– Jeśli chodzi o sytuację związana z podważaniem 178 zastrzeżonych historii choroby, które z których 51 dotyczyło po prostu tego, że nie było dodanej jednej procedury. Nie miało to żadnego wpływu na rozliczenie tzw. JG-ku . Czyli ta procedura została po prostu rozliczona tak, jak powinna być. Tylko była uwaga techniczna, że powinna być jeszcze jedna procedura dopisana, czy to było wykonane techniką laparoskopową czy endoskopową. Także nie miało to w ogóle znaczenia. Ani fundusz nic nie stracił, ani my żeśmy nic nie zarobili. Następne nie było ujęte w 27 historiach chorób, że nie było badania histopatologicznego wykazanego w rozliczeniu. To było w dokumentacji, ale nie zostało ujęte jako rozliczenie, co też nie skutkowało żadnymi sytuacjami związanymi z tym, że było źle wycenione, albo ktoś tu znowu zarobił jakieś nie wiadomo jakie pieniądze. – wyjaśnia dyrektor Ławiński
Co dalej z pacjentami?
– Obecnie pacjenci przyjmowani są na bieżąco. Natomiast od stycznia z uwagi na naszą sytuację przestaliśmy zapisywać pacjentów planowych, gdyż nie jesteśmy pewni, jaka będzie nasza sytuacja i czy rzeczywiście to miejsce będzie naszym miejscem. Bardzo dziękujemy za wiele życzliwości, wiele dobrych słów w naszym kierunku. Natomiast obecnie właśnie tak ta sprawa wygląda, że od stycznia nie chcielibyśmy też łudzić pacjentów, którzy przyjdą i mogą się odbić od drzwi. Także bardzo jest nam przykro z tego powodu. To jest wiele takich sytuacji. No część pacjentów, która ewidentnie nie doczeka, pojawia się na izbie przyjęć. Oni są przyjmowani jako pacjenci tacy ostrzy na ostro. – tłumaczy Robert Staroń
Konflikt rostrzygnie sąd
– Ja wypowiem się prywatnie, oczywiście takie kroki prawne podjęliśmy w stosunku do Pana Jacka Kotuli i innych osób. Te kroki prawne dodatkowe zostaną jeszcze podjęte i z pewnością uruchomione. Mam nadzieję, że takie kroki również poczyni nasz szpital i być może Uniwesytet. Takich ludzi niestety trzeba powstrzymywać, dlatego że tak naprawdę degradują oni nie tylko nas, degradują i wpływają na pracę naszego całego znakomitego zespołu, tutaj zespół lekarzy i pielęgniarek, uważam, że jest, to ekstraliga.– podkreśla Łukasz Krupa
źródło: materiał prasowy USK nr. 1 w Rzeszowie
video: materiał własny
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz