RZESZÓW. Komisja Edukacji trzyma stronę rodziców uczniów Szkoły Podstawowej nr 25 i Gimnazjum nr 11 w Rzeszowie. Walczą oni o to aby obu placówek nie łączyć w jeden Zespół Szkół nr 7. Kurator oświaty wydał pozytywną opinię w tej sprawie i o losach szkół mieli jutro zadecydować radni miasta. Komisja skieruje jednak wniosek o ściągnięcie z porządku obrad uchwały w tej sprawie.
Wydawało się, że po wydaniu pozytywnej opinii przez Kuratora Oświaty losy Szkoły Podstawowej nr 25 i Gimnazjum nr 11 w Rzeszowie są już przesądzone. Władze miasta chcą aby szkoły które dziś działają w jednym budynku ale mają dwóch osobnych dyrektorów już wkrótce były jedną placówką. Rodzice nie zgadzają się na takie rozwiązanie ponieważ ich zdaniem wpłynie to niekorzystnie na ich dzieci i poziom nauki. Dodatkowym argumentem miałoby być to, że w szkole będzie się uczyło około 1000 uczniów i jeden dyrektor będzie miał na głowie za dużo obowiązków.
Dla kuratora oświaty argumenty rodziców nie były wystarczająco przekonujące ponieważ wydał pozytywną opinię w sprawie połączenia szkół w jeden Zespół Szkół nr 7. Ostateczną decyzję w tej sprawie miała podjąć rada miasta na najbliższej sesji, która jest zaplanowana na jutro, 24 lutego. Plany miasta pokrzyżowała jednak Komisja Edukacji.
W ostatni piątek komisja zebrała się i podjęła decyzję, która jednoznacznie popiera rodziców uczniów szkół na Baranówce. Radni komisji mają teraz złożyć wniosek o ściągnięcie z porządku obrad uchwały w sprawie łączenia podstawówki i gimnazjum.
– Doszły nas takie słuchy. Prezydent nie będzie na siłę walczył o połączenie obu szkół w zespół szkół. Jeśli radni miasta przychylą się do wniosku Komisji Edukacji to uchwała zostanie ściągnięta z głosowania na jutrzejszej sesji. Jeśli jednak zagłosują przeciw to uchwała pozostanie i wszyscy wspólnie zagłosują w tej kwestii– wyjaśnia Maciej Chłodnicki, Rzecznik Prasowy Urzędu Miasta w Rzeszowie.
W Rzeszowie praktycznie wszystkie szkoły mieszczą się w jednym budynku. Tylko w dwóch przypadkach jest inaczej. Jednym z nich jest szkoła na Baranówce, drugim placówka na Słocinie. Jak zapewnia rzecznik miasta połączenie szkół to czysta formalność. Konsekwencje tych decyzji nie będą w żaden sposób odbijały się na dzieciach, rodzicach czy ich nauczycielach.
– Nie zamierzamy nikogo zwalniać. Przecież w dalszym ciągu w szkołach będzie takie samo zapotrzebowanie na nauczycieli jak do tej pory. Liczba dzieci przecież się nie zmieni. Głównym powodem dla którego chcemy połączenia szkół w jeden zespół jest to, że jeden dyrektor będzie miał lepszą możliwość zarządzania placówką, która mieści się w jednym budynku – dodaje Chłodnicki.
Jutrzejsza sesja da ostateczne odpowiedzi na pytania czy radni przychylą się do próśb rodziców czy jednak pójdą w stronę połączenia. O wyniku poinformujemy na naszym portalu.
otrzymasz punkty, które będziesz mógł wymienić na nagrody,
czytelnicy będa mogli oceniać Twoją wypowiedź (łapki),
lub dodaj zwykły komentarz, który zostanie wyświetlany na końcu strony, bez możliwosci głosowania oraz pisania odpowiedzi.
Dodając komentarz akceptujesz postanowienia regulaminu.
Dodaj komentarz
Zaloguj się a:
Dodając komentarz akceptujesz postanowienia regulaminu.