REKLAMA

PODKARPACIE. “Walą” kijem o parapet, by odebrać skierowanie!

TARNOBRZEG / PODKARPACIE. Do absurdalnej sytuacji dochodzi w przychodni nr 3 przy ulicy Sienkiewicza w Tarnobrzegu. Personel placówki w obawie przed koronawirusem wydaje skierowania po uprzednim uderzeniu kijem w parapet.

Przechwytywanie_199
Foto: Google Street View

W niedzielę lokalny portal informacyjny NadWisłą24.pl opisał relację internautki, pacjentki przychodni przy ulicy Sienkiewicza w Tarnobrzegu. Według kobiety personel placówki przygotował specjalny kij do odbierania skierowań. Należy nim uderzyć w parapet, by z okna wychyliła się pięlęgniarka i w sposób “bezkontaktowy” wydała skonsultowane z lekarzem w teleporadzie skierowanie.

Chcąc odebrać skierowanie, pacjent nie zostaje wpuszczony do środka, tylko idzie na tyły przychodni, przez trawnik, przedziera się między drzewami, aż dochodzi do okna, obok którego stoi taki duży kij. Ponieważ okna od parapetu są na wysokości ok.1.80-1,90 m, to bierze się ten kij i wali się w parapet. I ktoś jak to usłyszy, to otwiera okno i pyta „po co” i po uzyskaniu odpowiedzi, rzuca to skierowanie przez okno. Pomijając fakt, że jest to po prostu upokarzające, to w przypadku deszczu, czy wiatru, skierowanie może się po prostu zniszczyć. Ja jestem młoda i mogę biegać za skierowaniem po osiedlu, a co mają zrobić starsze, schorowane osoby – denerwuje się internautka, której relację opisuje lokalny portal.

Kobieta relacjonuje, że do lekarza specjalisty można się umówić na daną godzinę, natomiast do jej lekarza rodzinnego możliwa była jedynie teleporada. Do odebrania przepisanego w jej wyniku skierowania potrzebny był kij.

Przecież te przychodnie są publiczne, i za nasze pieniądze społeczne kiedyś wybudowane i do czego to dochodzi? Żebyśmy w XXI wieku biegali po trawnikach i kijem walili w okno po skierowanie? – kwituje poirytowana internautka.

Inna kobieta nie mogła natomiast skorzystać z nowej funkcji, ponieważ nie dosięgnęła do okna. – Podeszłam pod to okno odebrać skierowanie, niestety parapet był za wysoko dla mnie. Zadzwoniłam po męża, który na szczęście jest wysoki i mógł postukać w parapet i w ten sposób dać znać o naszej obecności – informuje czytelniczka portalu.

Opisana historia nie dotyczy NZOZ „Nasze zdrowie”, również mającego swoją siedzibę w Przychodni nr 3, w Tarnobrzegu – prostuje swoją informację portal Nadwisłą24.pl.

05-10-2020

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij

Napisz komentarz przez Facebook


lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)