STALOWA WOLA. Dwa zarzuty oszustwa usłyszał 33-letni mieszkaniec Stalowej Woli. Mężczyzna próbował sprzedać ogródek działkowy, który nie był jego własnością. W ten sposób oszukał dwie osoby na łączną kwotę 10 tysięcy złotych. Za oszustwo mężczyzna będzie odpowiadał w warunkach recydywy.
Początkiem czerwca, do stalowowolskiej jednostki zgłosił się mężczyzna, który zawiadomił o oszustwie na jego szkodę. Z uzyskanych informacji wynikało, że w maju, na jednej z platform znalazł ogłoszenie o sprzedaży ogrodu działkowego. Za pomocą komunikatora, skontaktował się ze sprzedającym i umówił na oglądnięcie działki. Tego samego dnia, mężczyzna zdecydował się na zakup ogródka, podpisał umowę i przekazał sprzedającemu kwotę 8500 złotych.
Po dokonanej transakcji mężczyzna sprawdził wzory obowiązujących umów przy sprzedaży ogrodów działkowych i znalazł punkt, który mówi, że umowa musi być zawarta z podpisami notarialne poświadczonymi. Ponownie nawiązał kontakt ze sprzedającym, który przystał na wizytę u notariusza, jednak w kolejnych dniach, kontakt z nim się urwał.
Kolejny pokrzywdzony zgłosił się do jednostki kilka dni później. Podczas ustalania okoliczności w jakich doszło do oszustwa okazało się, że chodzi o ten sam ogród działkowy, oferowany przez tego samego sprzedawcę. W tym przypadku, pokrzywdzony wpłacił zaliczkę na poczet zakupu działki w wysokości 1500 złotych.
Policjanci zatrzymali 33-latka podejrzanego o oszustwa. Mężczyzna usłyszał dwa zarzuty, do których popełnienia się przyznał. Jak się okazało działka, którą oferował do sprzedaży, należała do jego babci, która wcale nie zamierzała jej zbyć.
Zarzucane 33-latkowi czyny są zagrożone karą do 8 lat pozbawienia wolności, jednak mężczyzna będzie odpowiadał w warunkach recydywy.
Apelujemy o ostrożność przy tego typu transakcjach.
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz