REKLAMA

Pijany mężczyzna wezwał ratowników. Liczył, że ci podwiozą go do domu

KOLBUSZOWA / PODKARPACIE. Za bezpodstawne wezwanie służb ratunkowych odpowie przed sądem 33-latek, który powiadomił pogotowie, że będąc w lesie doznał wypadku i nie może chodzić. W trakcie czynności okazało się, że mężczyzna nie jest ranny tylko pijany, a do służb ratunkowych zadzwonił sądząc, że podwiozą go do domu.

303-177593

Foto: Podkarpacka Policja

Na początku października dyżurny kolbuszowskiej jednostki został powiadomiony o mężczyźnie, który będąc w lesie na grzybach w rejonie Porąb Kupieńskich doznał wypadku i nie może się poruszać. Na miejsce pojechali ratownicy medyczni oraz policjanci.

W trakcie interwencji okazało się, że mężczyzna nie jest ranny i może chodzić, znajduje się natomiast pod silnym działaniem alkoholu. Policjanci sprawdzili stan trzeźwości 33-letniego mieszkańca powiatu rzeszowskiego. Badanie wykazało, że miał ponad trzy promile alkoholu w organizmie. W trakcie rozmowy z policjantami przyznał, że będąc na grzybach ze znajomą oddalił się od pojazdu i stracił orientację. Nie wiedząc jak wrócić do samochodu zadzwonił na telefon alarmowy informując o problemach z chodzeniem. Sądził, że zostanie odwieziony do domu.

Policjanci z Zespołu ds. Wykroczeń kolbuszowskiej jednostki przeprowadzili w tej sprawie czynności wyjaśniające. Za swoją lekkomyślność 33-latek odpowie przed sądem. Funkcjonariusze przypominają, że za bezpodstawne wezwanie służb ratunkowych sprawcy grozi kara aresztu, ograniczenia wolności lub grzywny.

Źródło: Podkarpacka Policja

05-01-2019

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij

Napisz komentarz przez Facebook


lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)