43-latek z Krakowa na długo zapamięta swoją sylwestrową “podróż” do Rzeszowa. Mężczyzna w trakcie poruszania się autostradą A4 zorientował się, że w jego samochodzie zabrakło paliwa. Kierowca postanowił pchać swoje BMW przez autostradę, a do najbliższego zjazdu miał około 15 kilometrów. Mieszkaniec Krakowa w wydychanym powietrzu miał ponad półtora promila alkoholu. Stracił swoje prawo jazdy.
Foto: pixabay.com / zdjęcie poglądowe
Jak informuje Komenda Miejska Policji w Tarnowie, 43-latek jechał z Krakowa do Rzeszowa, by złożyć noworoczne życzenia znajomym. W samochodzie był nawet przygotowany szampan. Niestety, na około 480 kilometrze autostrady A4 około godziny 21:00 w samochodzie zabrakło paliwa. Początkowo mężczyzna próbował pchać swój samochód do najbliższego zjazdu, jednakże po chwili zrezygnował i próbował wezwać pomoc.
Pomimo niewielkiego ruchu na autostradzie do dyżurnego tarnowskiej Policji wpływały zgłoszenia o mężczyźnie, który pcha samochód i stwarza zagrożenie dla innych użytkowników drogi. Gdy podjechał patrol tarnowskiej drogówki, wszystko okazało się jasne. Mężczyzna, który wybrał się w trasę i nie sprawdził poziomu paliwa w swoim BMW, w dodatku miał ponad 1,5 promila alkoholu.
Końcówkę sylwestra oraz Nowy Rok 43-latek spędził w policyjnym areszcie, gdzie po wytrzeźwieniu policjanci z komisariatu w Mościcach przedstawili mu zarzut prowadzenia pojazdów w stanie nietrzeźwości.
Za takie nieodpowiedzialne zachowanie mężczyzna stracił swoje uprawnienia, a dodatkowo grozi mu kara pozbawienia wolności do lat dwóch, trzyletni zakaz prowadzenia pojazdów oraz wysoka grzywna.
otrzymasz punkty, które będziesz mógł wymienić na nagrody,
czytelnicy będa mogli oceniać Twoją wypowiedź (łapki),
lub dodaj zwykły komentarz, który zostanie wyświetlany na końcu strony, bez możliwosci głosowania oraz pisania odpowiedzi.
Dodając komentarz akceptujesz postanowienia regulaminu.
Dodaj komentarz
Zaloguj się a:
Dodając komentarz akceptujesz postanowienia regulaminu.