RZESZÓW / PODKARPACIE. Chciał uniknąć konsekwencji za zbyt szybką jazdę. Zatrzymała go policja, a on próbował wmówić, że jest jednym z funkcjonariuszy. Pokazał nawet odznakę. Przekręt jednak nie wypalił…
foto: archiwum rzeszow24.pl
Okazało się, że odznaka nie była oryginalna, 27-latek kupił ją przez Internet. Mężczyzna noc spędził w policyjnym areszcie, ponieważ znaleziono przy nim narkotyki.
W niedzielę około godziny 19 policjanci z wydziału ruchu drogowego zatrzymali do kontroli kierującego samochodem marki BMW. Powodem kontroli było przekroczenie dozwolonej prędkości o ponad 40 km/h. Kierowca przedstawił się funkcjonariuszom jako aspirant jednej z komend powiatowych garnizonu. Na poparcie swoich słów pokazał policyjną odznakę z identyfikatorem.
Wygląd odznaki oraz niespokojne zachowanie kierowcy wzbudziło podejrzenia funkcjonariuszy drogówki. Poprosili o okazanie legitymacji służbowej. Wtedy mężczyzna przyznał się, że nie jest policjantem, a odznakę kupił przez Internet. Policjanci dokładnie sprawdzili kierowcę. 27-letni mieszkaniec powiatu strzyżowskiego miał przy sobie woreczek foliowy z zawartością niewielkiej ilości białych kryształków. Po sprawdzeniu okazało się, że to mefedron. W związku z tym, mężczyzna trafił do policyjnego aresztu.
Policjanci ustalili, że odznaka, którą posługiwał się mężczyzna nie jest oryginalna, a identyfikator nieaktywny. Za przekroczenie prędkości oraz używanie odznaki grozi odpowiedzialność za wykroczenie. Jednak przed sporządzeniem wniosku o ukaranie policjanci sprawdzą, czy zatrzymany nie wykorzystywał jej w innych okolicznościach lub do popełnienia przestępstwa. Za posiadanie narkotyków odpowie natomiast w odrębnym postępowaniu karnym.
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz