RZESZÓW. Do grudnia na odmulenie zbiornika wodnego zostanie wydanych ponad 330 tys. zł.
W dalszym ciągu trwają prace związne z tzw. odmuleniem Wisłoka. Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Krakowie, który jest właścicielem zalewu, informuje, że prace nad przywróceniem rzeszowskiemu zbiornikowi pierwotnej pojemności postępują stosownie do kwot, jakie decyzją Ministerstwa Finansów mogą zostać przeznaczone na ten cel.
– Kolejnym rozpoczętym zadaniem jest sporządzenie studium wykonalności projektu. Zwycięzcą przetargu ogłoszonego w tym celu jest krakowska firma, która wpłaciła stosowne kwoty dla właściwego zabezpieczenia wykonania umów – mówi Konrad Myślik, rzecznik prasowy Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie.
Całe zadanie nosi nazwę: „Studium wykonalności dla zadania: Odtworzenie pierwotnej pojemności zbiornika przystopniowego Rzeszów na rzece Wisłok”. Prace mają potrwać do końca roku i będą kosztowały ponad 330 tys. zł.
– Kwota ta podzielona została w umowie na cztery transze, które będą wypłacane w miarę postępu prac – mówi Myślik. – Pieniądze zostaną przeznaczone na opracowanie szeregu dokumentacji, analiz, które pozwolą oszacować, ile pieniędzy będzie potrzebnych na tę inwestycję. To zbyt duże zadanie, aby podjąć decyzję bez właściwego przygotowania – wyjaśnia.
W związku z tym dopiero w przyszłym roku będzie możliwe podjęcie kolejnych wiążących kroków związanych z odmuleniem Wisłoka. W dalszym ciągu największą barierą są środki finansowe. – Dysponujemy tylko takimi pieniędzmi, jakie otrzymamy od ministerstwa – podkreśla rzecznik.
Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Krakowie dementuje także informacje, które pojawiły się lokalnych mediach odnoszące się m.in do tego, że zalew miał być zbiorkiem retencyjnym i obecnie nie spełnia swojej przeciwpowodziowej roli.
– Zbiornik w Rzeszowie nigdy nie pełnił roli retencyjnej ani też przeciwpowodziowej. Nie był też w tym celu projektowany. Przyczyny jego powstania są wyłącznie polityczne – ówczesne władze zamierzały stworzyć zbiornik dla celów rekreacji – a w tzw. części cofkowej zainstalowano ujęcia wody dla celów przemysłowych i komunalnych – podkreśla Konrad Myślik.
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz