REKLAMA

Niestety… Asseco Resovia rozgromiona przez Cuprum Lubin

W niedzielę Asseco Resovia po raz pierwszy w 2020 roku rywalizowała w ligowym meczu na Podpromiu. Podopieczni Piotra Gruszki podejmowali Cuprum Lubin. Rzeszowianie będą chcieli o tym spotkaniu jak najszybciej zapomnieć, ponieważ przegrali je w trzech szybkich setach.

Gospodarze od samego początku spotkania mieli spore problemy z przyjęciem. Goście z Lubina szybko odskoczyli na kilka “oczek” ekipie znad Wisłoka. Pięciopunktowa przewaga zdobyta w połowie seta utrzymała się do końca partii. Grę “Pasów” w ryzach próbował trzymać Bartłomiej Lemański, ale wystarczyło to do zdobycia 20 punktów.

Po nieudanych pierwszych piłkach w drugiej partii, Piotr Gruszka wzmocnił przyjęcie swojego zespołu, wprowadzając na boisko przyjmującego Tomasa Rousseaux. Gra rzeszowian poprawiła się na tyle, że do stanu 20:19 dla gości, Asseco Resovia prowadziła wyrównany pojedynek. Później, aż cztery akcje z rzędu na swoją korzyść rozstrzygnął Cuprum Lubin. “Pasy” obroniły jedną piłkę setową, ale później na zagrywce pomylił się Lemański i gościom do końcowego sukcesu wystarczał już tylko jeden set.

Po zmianie stron rzeszowski zespół przez dłuższy czas nie mógł skończyć żadnej piłki. Lubinianie otworzyli trzecią partię od zdobycia aż 7 punktów z rzędu (0:7). Tak fatalny początek wpłynął na dalszy obraz gry Resovii. W drugiej części tej odsłony goście prowadzili już nawet 20:7. Ostatecznie zwyciężyli do 14 i bez najmniejszych problemów zdobyli w Rzeszowie komplet punktów do ligowej tabeli.

Wygrana z Asseco Resovią pozwoliła lubinianom na zbliżenie się w PlusLidze do ekipy z Rzeszowa na jeden punkt. “Pasy” zajmują w tabeli 11. miejsce, z dorobkiem 19 “oczek”. Przewaga nad strefą spadkową jest bezpieczna, ale walka o play-offy, przy obecnej dyspozycji na własnej hali, nie będzie łatwa.

Asseco Resovia Rzeszów – Cuprum Lubin 0:3 (20:25; 20:25; 13:25)

Tekst: Kacper Ciuba

27-01-2020

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij

Napisz komentarz przez Facebook


lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)