Michał Bazan z Woli Dalszej miał wypadek na motorze, w wyniku którego jest sparaliżowany od pasa w dół. 27-latek potrzebuje kosztownej rehabilitacji, która może mu pomóc w powrocie do sprawności.
Michał miał wypadek. Jechał motocyklem, z prędkością 60 kilometrów na godzinę. Cieszył się chwilą, powoli pokonując kilometry. Na zakręcie był rozsypany żwir. Motor wpadł w poślizg i wylądował na płocie, a on wyleciał w powietrze i uderzył kręgosłupem w słupek łączący siatkę w płocie. ogrodzenie zmiażdżyło mu kręgosłup w odcinku piersiowym, połamało żebra i obiło płuca. Operacja trwała 5 godzin, ale kręgosłupa nie dało się do końca naprostować ze względu na to, że Michał się wykrwawiał. Rdzeń jest zmiażdżony, więc rokowania są takie, że będzie on do końca życia sparaliżowany od pasa w dół.
– Kiedy ostatni raz widziałam go przed wypadkiem, był silny, zdrowy, uśmiechnięty. Pozostał tym samym silnym facetem, choć jest mu zdecydowanie trudniej. W tydzień przeniosłam całe nasze życie z Wrocławia do Rzeszowa. Nie możemy się poddać w tym momencie – pisze dziewczyna Michała.
Potrzebna jest bardzo kosztowna rehabilitacja z użyciem egzoszkieletu, która przynosi świetne efekty. Życie osoby niepełnosprawnej nie jest proste. Potrzebne są też środki do zakupu wózka inwalidzkiego, dostosowania domu do nowej rzeczywistości i przerobienia samochodu tak, żeby można się nim było poruszać bez używania nóg, żeby Michał wrócił do swojego zawodu farmaceuty i mógł sam po tym wszystkim pomagać innym chorym.
– Michał miał zbyt wiele planów, by odpuścić. Wiem, że będzie walczył z nadludzką siłą o każdy postęp. Wiem, że mu się uda i wierzę w niego, ale potrzebujemy waszej pomocy. Wszystkie zabiegi usprawniające to ogromny koszt, który musimy jakoś unieść. Sami nie damy rady, z wami tak! – apeluje dziewczyna 27-latka.
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz