REKLAMA

Latający dywan krąży po Rzeszowie. Dziś był na Rynku (ZDJĘCIA)

RZESZÓW. Latający dywan, czyli instalacja mająca przedstawiać wnętrze pokoju wędruje po Rzeszowie. Był już na Placu przy Estradzie Rzeszowskiej oraz na Rynku. Będzie go można spotkać jeszcze na Bulwarach  i w Ogrodach Bernardyńskich. Można napić się kawy, herbaty czy lemoniady. I porozmawiać. Nawet z kimś, kogo nie znamy. 

dywan

Organizatorem jest Grupa Dobrej Przestrzeni, czyli dwie dziewczyny działające w Klubie Młodych Liderów, które stworzyły instalację i wpadły na pomysł, by zorganizować Latający Dywan. Chciałyśmy jakoś zadziałać w przestrzeni miejskiej Rzeszowa. Wyjść do ludzi, przechodniów, którzy poruszają się po ulicach miasta. To jest bardzo prosty happening, którego idea opiera się na  udomowieniu Rzeszowa i dyskusji na temat tego, czym dom jest dla człowieka.mówią Karolina Słowik i Ewa Wań z Grupy Dobrej Przestrzeni. 

Instalacja to dywan z fotelami, pufami, lampami i tymi wszystkim i rzeczami, które kojarzą się z domem. Wyglądała imponująco, co sprawiało wrażenie, ze niełatwo było ją stworzyć. Potrzebowałyśmy zaledwie kilku rzeczy, by ją stworzyć. Część kupiłyśmy a resztę pożyczyłyśmy.- powiedziały organizatorki. 

Wszystkich bardzo intrygowała nazwa Latający Dywan. Podeszła do mnie taka miła pani i zaprosiła na Latający Dywan. Przyznam, że nazwa dość intrygująca, dlatego byłam ciekawa o co chodzi, jaki dywan? Jest bardzo fajna atmosfera, domowa. – odpowiada pani  Joanna na pytanie, jak trafiła na Dywan.  Odpowiedzi na temat tego, skąd wzięła się nazwa udzieliły organizatorki. Nazwa składa się z dwóch części: dywan kojarzy się z domem z gościnnością, czasem relaksu a latający bo jesteśmy w kilku lokalizacjach miastawyjaśniły. 

Latający Dywan będzie można spotkać jeszcze jutro, 23 sierpnia w Parku Kultury i Wypoczynku na Bulwarach oraz w niedzielę, 24 sierpnia w Ogrodach Bernardyńskich w godz. 14.00 – 20.00.

22-08-2014

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij

Napisz komentarz przez Facebook


lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)