RZESZÓW. Wybór przewodniczącego Komisji Gospodarki Przestrzennej działającej przy Radzie Miasta Rzeszowa okazał się być prawdziwą polityczną rozgrywką. Radni tak pomanewerowali, że uszczęśliwili wszystkich. I PiS, i PO, i Rozwój Rzeszowa. Jakim cudem?
Komisja gospodarki przestrzennej jest jedną z ważniejszych, bowiem to właśnie na niej dyskutowane są elementarne sprawy związane z ładem przestrzennym miasta. Od lat przewodniczył jej architekt Robert Kultys (radny PiS).
Wybór nowej rady oznacza powołanie nowych komisji, wybranie przewodniczących i ich składu. Ze wszystkimi poszło “jak po maśle”. Poza tą jedną. Problem pojawił się wtedy, kiedy nie tylko PiS wystawiło swojego kandydata, ale też Rozwój Rzeszowa – akredytując Czesława Chlebka. Obaj kandydaci dostali po tyle samo głosów i sprawa na chwile ucichła.
W poniedziałek temat powrócił na sesję RM. Przed rozpoczęciem obrad nad tym punktem wiceprzewodniczący RM Konrad Fijołek (przewodniczący klubu Rozwój Rzeszowa) poprosił o 10 minutową przerwę, na którą zaprosił Jolantę Kaźmierczak (przewodnicząca klubu PO) oraz Marcina Fijołka (przewodniczący klubu PiS).
Krótka rozmowa i zaskakujące wnioski. Skoro nie da się podzielić jednej komisji pomiędzy dwie partie, to należy utworzyć… dwie nowe. Tak dwie. W międzyczasie okazało się bowiem, że PO wpadło na pomysł, aby w myśl zasady “gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta” wyznaczyć swojego kandydata na przewodniczącego komisji gospodarki przestrzennej.
– Chcemy wykorzystać potencjał radnych – wyjaśnił Konrad Fijołek. – Pana Kultysa rekomendować nie trzeba, od lat zajmował się komisją gospodarki. Ale korzystając z kompetencji pozostałych radnych, należny wykorzystać tę szansę i powołać dwie nowe komisje: przedsiębiorczości i ds. zrównoważonego rozwoju – dodał.
Na pierwszą PO wystawiło Roberta Homickiego, na drugą Rozwój Rzeszowa – Czesława Chlebka.
Komisja przedsiębiorczości i promocji gospodarki ma zajmować się m.in.: kwestiami strefy ekonomicznej, kreowania inkubatorów przedsiębiorczości oraz promowaniem miasta w zakresie outsourcingu. Druga: rewitalizacji przyłączonych do miasta terenów, przeprowadzaniem akcji edukacyjnych.
Radni wszystkich klubów bez słowa sprzeciwu zgodzili się na takie rozwiązanie.
A gra, jak zwykle, rozchodziła się o pieniądze. Przewodniczący komisji zarabia nie 1 600 zł na rękę, ale ok. 500 zł więcej, czyli nieco ponad 2 100 zł.
otrzymasz punkty, które będziesz mógł wymienić na nagrody,
czytelnicy będa mogli oceniać Twoją wypowiedź (łapki),
lub dodaj zwykły komentarz, który zostanie wyświetlany na końcu strony, bez możliwosci głosowania oraz pisania odpowiedzi.
Dodając komentarz akceptujesz postanowienia regulaminu.
Dodaj komentarz
Zaloguj się a:
Dodając komentarz akceptujesz postanowienia regulaminu.