REKLAMA

Ewa Leniart odwiedziła ul. Sympatyczną: Do Rzeszowa musi powrócić ład urbanistyczny (VIDEO, ZDJĘCIA)

RZESZÓW / PODKARPACIE. Ewa Leniart, kandydatka na prezydenta Rzeszowa brała w piątek udział w spotkaniu z mieszkańcami ulicy Sympatycznej, którzy wyrażają sprzeciw wobec budowy 22-metrowego bloku w okolicy niższej zabudowy. – Tu może się zdarzyć jeszcze większa tragedia, aniżeli jest – alarmowała Ewa Leniart.

DSC_0205

Mieszkańcy osiedla Drabinianka, które odwiedziła w piątek Ewa Leniart, nie chcą budowy 22-metrowego budynku, który ma powstać w okolicach ich budynków mieszkalnych. Obecnie inwestycja znajduje się w samorządowym kolegium odwoławczym.

Spotkaliśmy się na ulicy Sympatycznej nieprzypadkowo. Na wniosek, na prośbę mieszkańców tego nowego osiedla, na którym może się zdarzyć jeszcze większa tragedia, aniżeli ta, która w tej chwili jest. Tragedia dotycząca warunków życia dla mieszkańców tego osiedla. Za nami jest ostatni teren, który w najbliższym czasie może stać się przedmiotem wydania decyzji o pozwolenie na realizację budynku wielorodzinnego – mówiła Leniart.

 

Kandydatka na prezydenta Rzeszowa wskazała, że budynek to własność prywatna, która nie posiada dostępu do drogi publicznej, ale inwestor mimo to zamierza tę inwestycję realizować.

Urząd Miasta Rzeszowa nie widzi nic nadzwyczajnego w tym, że dojazd do placu budowy, a potem dojazd dla 300-400 mieszkań, które tutaj mogą powstać, bo budynek w założeniu ma mieć wysokość około 22 metrów, gdy otaczająca zabudowa nie przekracza trzech pięter – wyjaśniała.

 

DSC_0228

Wojewoda zwróciła uwagę, że po realizacji inwestycji wszyscy mieszkańcy wciąż musieliby dojeżdżać do swoich domów osiedlową drogą o szerokości 5 metrów.

Teraz wyobraźcie sobie czas budowy, ciężkie pojazdy, które tą dróżką dojeżdżają z materiałami budowlanymi, prace, które tutaj trwają, a potem dalsze życie mieszkańców – tych, którzy tutaj już są i tych, którzy tutaj się sprowadzą – opisywała Ewa Leniart.

Kandydatka na prezydenta Rzeszowa wyliczała też inne problemy, które zgłaszali mieszkańcy ulicy Sympatycznej i okolic. Zaznaczyła, że już obecnie, w sytuacji alarmowej, utrudnienia z dojazdem mają strażacy, a mieszkańcy skarżą się na zbyt niski poziom wydajności kanalizacji.

 

DSC_0138

Dlatego tak wiele mówimy o tym, że do Rzeszowa musi powrócić ład urbanistyczny, architekt miasta, który zapewni mądrą, zdroworozsądkową politykę, która da z jednej strony komfort życia mieszkańcom, a z drugiej strony zapewni, że miasto będzie się oczywiście rozwijało, a wszyscy inwestorzy będą znali warunki, na jakich realizacja ich projektów będzie mogła następować, by nasze miasto rozwijało się, jak dotychczas – tłumaczyła.

 

Ewa Leniart mówiła też o tym, że ulica Sympatyczna, to jedno z kilku miejsc borykających się z wymienionymi problemami, a obecne plany zakładają budowę kolejnych obiektów wielorodzinnych w oparciu o identyczny system – bez dostępu do drogi publicznej i bez rozbudowy systemu odprowadzania wód.

W konsekwencji to ograniczenie przestrzeni dla mieszkańców, likwidacja istniejących placów zabaw. To nie jest dobry sposób na rozwój miasta wojewódzkiego. Nie można na to pozwolić – alarmowała.

Kandydatka została zapytana o dalszy kształt inwestycji przy ulicy Sympatycznej. Jak mówiła kandydatka, dzięki organizacji mieszkańców, inwestycja znalazła się w samorządowym kolegium odwoławczym.

 

DSC_0249

Mamy nadzieję, że decyzja zostanie uchylona. Jeśli SKO nie przychyli się do głosu mieszkańców, to czeka nas to, że drogą osiedlową będzie dojeżdżać codziennie około 150 samochodów, dwukrotnie wzrośnie ruch w tej okolicy i to jest jedyna droga dojazdowa do tej inwestycji – mówił jeden z przedstawicieli mieszkańców osiedla.

Tutaj nie ma placu zabaw dla dzieci, nie ma gdzie wyjść z psem na spacer. Brak jest miejsc parkingowych (…) W 15 minut można dojść do Żwirowni, ale i ona już niedługo nie będzie terenem rekreacyjnym – dodał.

 

Jedna z mieszkanek zapytała, czy istnieje możliwość wykupienia działki od dewelopera przez miasto i zagospodarowania terenu na rekreację.

DSC_0161

Myślę, że jest taka możliwość, tylko oczywiście muszą zgodzić się na to radni i trzeba znaleźć na to środki finansowe w budżecie. Pytanie czy deweloper będzie tym zainteresowany, bo jest właścicielem, więc musi chcieć sprzedać – odpowiedziała Ewa Leniart, dodając, że deweloperzy inwestujący na prawym brzegu Wisłoka zadeklarowali, że dojdą do porozumienia z miastem, by na tym terenie pozostała również zieleń.

 

 

Tekst: Kacper Ciuba

Foto: Justyna Żuczek

 


30-04-2021

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij

Napisz komentarz przez Facebook


lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)