31 stycznia na portalu społecznościowym europosłanka Elżbieta Łukacijewska, poinformowała, że na prywatny adres domowy otrzymała list, w którym grożono jej śmiercią. Sprawa została zgłoszona na policję.
– W Polsce w ostatnim czasie jest jakieś przyzwolenie na hejt, nienawiść. Ci, którzy atakują, wyzywają czują się bezkarni. Ja tak to oceniam. Po ostatnich debatach w Parlamencie Europejskim na temat sytuacji w Polsce, media, telewizja publiczna, atakowały europosłów. Myślę, że to daje odwagę ludziom, aby mówić, pisać takie rzeczy. Jestem 19 lat politykiem, nigdy w życiu nie zdarzyło mi się coś tak chamskiego i tak bezpośrednio napisanego – mówi Elżbieta Łukacijewska, poseł do Parlamentu Europejskiego.
Zdaniem europoseł było to celowe i zaplanowane działanie. List był napisany na komputerze, językiem, który nie charakteryzuje ludzi prostych. Treścią był ponadto wulgarny wierszyk. Co może wskazywać, iż list nie powstał w wyniku chwilowych emocji.
– Zgłosiłam sprawę na policję. Dzisiaj (3 bm.) pobrano mi odciski palców. Zobaczymy, czy znajdą się na liście jakieś inne odciski. Przesłałam ponadto na policję zrzut ekranów z mojego konta na instagramie. W niedzielę bowiem, jakaś osoba ponownie atakowała mnie i moje koleżanki, wyzywając w niecenzuralnych słowach. Nie może być przyzwolenia na coś takiego – kwituje europoseł.
otrzymasz punkty, które będziesz mógł wymienić na nagrody,
czytelnicy będa mogli oceniać Twoją wypowiedź (łapki),
lub dodaj zwykły komentarz, który zostanie wyświetlany na końcu strony, bez możliwosci głosowania oraz pisania odpowiedzi.
Dodając komentarz akceptujesz postanowienia regulaminu.
Dodaj komentarz
Zaloguj się a:
Dodając komentarz akceptujesz postanowienia regulaminu.