RZESZÓW. Z rzeszowskiego Rynku po raz kolejny wystartował Rowerowy Orszak Ślubny. Wszystko po to aby uczcić zniesienie zakazu wjazdu roweru na rzeszowski Rynek. Pogoda nie dopisała, rowerzyści jak najbardziej.
Ponad 2 lata temu na rzeszowski Rynek nie można było wjeżdżać rowerem. Zapis nie dotyczył jedynie urzędników oraz… orszaków ślubnych. – Właśnie dlatego postanowiliśmy, że przebierzemy się za orszak ślubny. Jak widać, pomysł był trafiony, bo zakaz został zniesiony. Teraz w ramach wdzięczności dla Prezydenta Tadeusza Ferenca i na pamiątkę, że to wydarzenie przyczyniło się do usunięcia zakazu, organizujemy takie akcje co rok – mówi Karol Skrobacz ze Stowarzyszenia Rowery Rzeszów.
Do orszaku może przełączyć się każdy, najlepiej jest się przebrać. Parą młodą zazwyczaj jest ktoś z organizatorów. Jednak na pierwszym orszaku dwie dziewczyny przebrały się spontanicznie za panny młode i jechałem w towarzystwie trzech panien. – dodaje Karol.
Choć pogoda w tym roku nie dopisała to na rzeszowskim Rynku zgromadził się tłum rowerzystów. – Jest to bardzo fajna inicjatywa, dzięki temu mamy co robić w piątkowe po południe. Szkoda tylko, że tak mało osób się przebrało, mogło by być ich więcej, w końcu to Elegancki Rowerowy Orszak Ślubny! – mówią Ewa i Justyna, uczestniczki akcji. – Przyszłyśmy tutaj, bo mamy świadomość, że dzięki tej akcji, został zniesiony zakaz wjazdu rowerów na Rynek. Jesteśmy za to wdzięczne – dodają Beata i Iza.
W tłumie rowerzystów znaleźliśmy również pannę młodą. – Jechałam na rowerze jako panna młoda w pierwszym orszaku, więc teraz to kontynuuję. Zauważyłam, że coraz więcej ludzi jeździ jednośladem, więc tym bardziej takie akcje powinny być organizowane – mówi Ola.