Co przyniosła debata podsumowująca Rzeszowski Budżet Obywatelski?
RZESZÓW. We wtorek 18 lutego odbyła się otwarta debata „Budżet obywatelski Rzeszowa – podsumowanie i wnioski” z udziałem reprezentantów i członków grup mieszkańców Rzeszowa, zgłaszających zadania do RBO 2014, a także przewodniczących Rad Osiedli oraz miejskich radnych, w obecności dziennikarzy lokalnych gazet i portali informacyjnych.
Rozmowa z Waldemarem Szumnym wiceprzewodniczącym Rady Miasta Rzeszowa i członkiem komisji ds. RBO
Rzeszów24.pl – Czy efekt debaty spełnił Pana oczekiwania i co na niej wypracowano?
Waldemar Szumny – Zdecydowanie tak. Otwarta debata „Budżet obywatelski Rzeszowa – podsumowanie i wnioski” w moim przekonaniu przyniosła zakładany cel. Przede wszystkim przybyłe osoby w swoich licznych i nieraz emocjonalnych wypowiedziach, odnosząc się do zakończonej właśnie edycji budżetu obywatelskiego, zgłosiły wiele uwag krytycznych wobec pewnych obowiązujących zasad w tym zakresie, jednocześnie wyrażając radnym wdzięczność za uruchomienie całej inicjatywy. Pojawiło się również mnóstwo – nieraz nawet sprzecznych między sobą – modyfikacji do uwzględnienia w RBO 2015.
Rzeszów24.pl – A czy coś Pana zaskoczyło w zgłaszanych propozycjach?
Waldemar Szumny – Moim zdaniem zaskakujące były komentarze przewodniczących niektórych Rad Osiedli. Oni to bowiem mocno podkreślali, że pomysł RBO umożliwił im skuteczną realizację bezowocnie podejmowanych od lat zadań. Stąd też nastąpiła tak wielka determinacja i chęć osiągnięcia zamierzonego efektu. Także inni przedstawiciele grup inicjatywnych mówili o ogromnej aktywności rzeszowian, co często wynikało z nawarstwiających się przez długie lata niezaspokojonych potrzeb lokalnych. To wszystko każe poważnie zastanowić się nad dotychczasową formułą Rad Osiedli w Rzeszowie.
Rzeszów24.pl – Co dokładnie ma Pan na myśli?
Waldemar Szumny – W zasadzie od początku tej kadencji Rady Miasta podejmowane były analizy i próby zmian funkcjonujących w stolicy województwa organów pomocniczych, jakimi są osiedla. Wielu obserwatorów życia samorządowego dostrzegało potrzebę zmniejszenia ich liczby, przy jednoczesnym wyposażeniu w mocniejsze kompetencje oraz dużo większe środki finansowe. Ale te starania nie uzyskiwały do tej pory odpowiedniego poparcia i temat niejako zawieszono w oczekiwaniu na przychylniejsze czasy.
Rzeszów24.pl – Sugeruje Pan, że teraz jest właściwy moment na powrót do tych planów?
Waldemar Szumny – Tak, gdyż niespodziewanie przy okazji budżetu obywatelskiego okazało się, że pomysł ten stał się zupełnie realny, jeśli chodzi o zasadność zmian. Idea RBO okazała się bowiem szansą dla Rad Osiedli na realizację długoletnich starań. Oto niektóre cytaty szefów Rad Osiedli ze spotkania: „osiedle zapomniane przez Boga i przez Prezydenta”, „od 20 lat droga nie była remontowana”, „porażka dla terenów przyłączonych”, „żółta kartka dla władzy”, „cieszę się, że powstał RBO, bo od 10 lat staramy się i nic nie wychodziło z pisania i proszenia”. Jest to dowód – oprócz oczywiście jednoznacznej, krytycznej oceny miejskiej władzy – w zasadzie na słabość tych organów, ich niewielką siłę przebicia – może są za małe i zbyt wiele ich jest, może niemoc i nieskuteczność w działaniu to sygnał, że należy je wzmocnić: powiększyć terytorialnie, dać większe uprawnienia i konkretne pieniądze do gospodarowania na swoim obszarze. Na pewno jest to czas zmian obecnych rozwiązań, które często okazują się nieskuteczne. I dopiero RBO – który faktycznie miał być dla obywateli luźno zgrupowanych (np. w organizacjach pozarządowych) lub w ogóle rozproszonych organizacyjnie – stał się niejako szansą dla zrealizowania niewielkich w rzeczywistości inwestycji lokalnych.
Rzeszów24.pl – Co wobec tego należy teraz zrobić?
Waldemar Szumny – Zająć się tą sprawą, najpierw w Komisji Regulaminowo-Statutowej, a potem podczas sesji Rady Miasta.
Rzeszów24.pl – Dziękuję za rozmowę i omówienie przy okazji kwestii Rad Osiedli.
Waldemar Szumny – Dziękuję.
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz