RZESZÓW / PODKARPACIE. Od 2002 roku nieprzerwanie rządzi stolicą Podkarpacia. Podczas ostatnich wyborów był bezkonkurencyjny. Mowa o Tadeuszu Ferencu, który zdecydował się kandydować do Senatu.
Pod koniec minionego tygodnia pojawiła się informacja, która została potwierdzona przez samego zainteresowanego. Tadeusz Ferenc, obecny prezydent stolicy Podkarpacia, zdecydował się kandydować do Senatu. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z jego planem, Rzeszów pozostanie bez szefa, któremu mieszkańcy po raz czwarty zaufali podczas październikowych wyborów. Środowisko samorządowe zadrżało. Ferenc nie promował nigdy swojego następcy, bo nie zakładano dotychczas, że zajdzie taka potrzeba. W październiku rzeszowianie udowodnili, że podobają im się obecne działania oraz inwestycje prezydenta i dali mu ,,zielone światło” do ich dalszej realizacji. Tymczasem może się okazać, że mieszkańcy będą zmuszenia zmierzyć się z nie lada zadaniem – wyborem nowego prezydenta.
Jak twierdzi sam prezydent, ,,z góry” będzie mu łatwiej pozyskiwać środki nie tylko dla miasta, ale i dla całego regionu.
– Planów i pomysłów jest sporo. Jak zrealizuje się jeden, to w głowie rodzą się kolejne pomysły. Ale dla was, dla Sanoka chciałbym postawić na infrastrukturę. W przepiękne Bieszczady powinno się jechać drogą dwujezdniową i podróż ta trwać powinna 40 minut. Powinniście mieć zapełnione hotele, restauracje powinny pękać w szwach, a przedsiębiorcy powinni do was ciągnąć – mówi Tadeusz Ferenc. – Chcę zdobywać pieniądze dla całego regionu – dodaje.
Dla mieszkańców oznacza to jednak spore zmiany. Jeśli Tadeusz Ferenc obejmie senatorskie stanowisko, w Rzeszowie konieczne będą przedterminowe wybory. Środowisko samorządowe spekuluje, że na listach wyborczych pojawią się wówczas trzy nazwiska: Konrad Fijołek, Wojciech Buczak i Zdzisław Gawlik. Ten ostatni jest już oficjalnie promowany przez Ferenca.
– Mam do niego ogromny szacunek. Jest osobą kompetentną, ma sporą wiedzę, bogate doświadczenie, jest wiceministrem skarbu i prywatnie mieszkańcem Rzeszowa – mówi Tadeusz Ferenc.
Od dnia ewentualnego wyboru, do przedterminowych wyborów prezydenckich, stolicą Podkarpacia rządzić będzie pierwszy wiceprezydent miasta. Jeśli zaś mieszkańcy Podkarpacia nie zdecydują się oddać głosu na Tadeusza Ferenca, będzie to wyraźny znak, że chcą, aby nadal pełnił funkcję włodarza Rzeszowa.
Sami mieszkańcy Podkarpacia zdecydują, jakie będą dalsze losy urzędu prezydenckiego w Rzeszowie oraz samego Tadeusza Ferenca. Rozstrzygnięcie kłopotliwej dla miasta sprawy już w październiku.
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz