RZESZÓW / PODKARPACIE. Przed paroma dniami funkcjonariusze z komisariatu na Baranówce zapobiegli tragedii. Udzielili oni pierwszej pomocy 27-letniemu mężczyźnie, który prawdopodobnie chciał popełnić samobójstwo. Dzięki reakcji przechodniów i interwencji funkcjonariuszy, 27-latek trafił do szpitala.
Foto: pixabay.com / zdjęcie poglądowe
Podczas codziennej służby policjanci podejmują różne interwencje. Zazwyczaj są one związane z przypadkami łamania prawa, zatrzymywaniem osób, karaniem sprawców wykroczeń. Zdarzają się jednak sytuacje wymagające od funkcjonariuszy innej wiedzy – umiejętność udzielania pierwszej pomocy.
Przed paroma dniami rzeszowscy policjanci zostali zawiadomieni, że pod sklepem przy ulicy Kochanowskiego przebywa zakrwawiony mężczyzna. Na miejsce zostali skierowani policjanci z ogniwa patrolowo-interwencyjnego z komisariatu na Baranówce, którzy zastali mężczyznę z krwawiącym ramieniem.
Do czasu przyjazdu karetki pogotowia policjanci udzielili mężczyźnie pierwszej pomocy. Założyli opatrunek na ranę i, aby zapobiec utracie jego przytomności, podtrzymywali z nim rozmowę. Po chwili jego stan pogorszył się, mężczyzna dostał drgawek. Funkcjonariusze ułożyli go w pozycji bezpiecznej, która zapobiegła poważniejszym urazom. Po przyjeździe pogotowia przekazali rannego mężczyznę pod opiekę ratowników.
Policjanci ustalili, że 27-latek pochodzący z województwa warmińsko-mazurskiego prawdopodobnie chciał targnąć się na swoje życie. Po zakończonej interwencji mężczyzna trafił do szpitala.
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz