SANOK / PODKARPACIE. Do kolejnego ligowego boju przystąpią siatkarze TSV Cellfast, którzy po 10. seriach gier zajmują pozycję lidera II ligi. Przed sanoczanami mecz z niżej notowanym rywalem, ale wcale nie musi to oznaczać, że pojedynek będzie należał do łatwych, szczególnie, że TSV jedzie na gorący teren do Strzyżowa.
Patronem medialnym spotkań rozgrywanych przez TSV Sanok jest portal Esanok.pl.
Po rozegraniu dziesięciu spotkań obie drużyny dzieli przepaść, bo aż 22 punkty. Sanoczanie plasują się na 1. miejscu mając w dorobku 26 oczek po 9 zwycięstwach i 1 porażce. Z honorowym, jak na razie zwycięstwem (z Bochnią 3:0), 9. pozycję okupują strzyżowianie, którzy dziewięciokrotnie musieli uznać wyższość przeciwnika. Zespół prowadzony przez Tomasza Zająca, który zastąpił na stanowisku trenera Tomasza Kamudę, ma na swoim koncie 4 punkty.
W pierwszym bezpośrednim starciu, lepsi na własnym terenie okazali się siatkarze TSV, wygrywając bez straty seta (17, 17, 26). Mecz miał jednak swoją historię. W trzeciej partii, goście prowadzili już 24:18 i gry pierwsi kibice wychodzili już na przerwę przed czwartą odsłoną, do heroicznego pościgu rzucili się sanoczanie. Atomowe zagrywki, blok i obrona oraz skuteczne kontrataki, pozwoliły wyszarpać zwycięstwo i zamknąć mecz.
Spotkanie w Strzyżowie będzie miało swój dodatkowy smaczek. W poprzednim sezonie barw Wisłoka bronił Paweł Przystaś, obecnie rozgrywający TSV, a trenerem drużyny MKS-u był Piotr Podpora, aktualnie prowadzący zespół z Sanoka. Z kolei siatkarzem gospodarzy najbliższego meczu jest Piotr Kochan. Środkowy, który przez dwa poprzednie sezony, stanowił o sile sanoczan.
Mecz zostanie rozegrany w hali sportowej Miejskiego Zespołu Szkół w Strzyżowie. Specyficzny, niewielki obiekt zawsze tętnił życiem. Wypełniający trybuny do ostatniego miejsca kibice, gorąco i od pierwszej do ostatniej piłki dopingowali swoją drużynę. Z pewnością nie inaczej będzie w sobotę w starciu z TSV. Choć początek sezonu dla Wisłoka nie był udany, to w 9. kolejce strzyżowianom udało się wygrać w Bochni (3:0) i fakt ten może jeszcze bardziej wzmocnić apetyty zawodników MKS-u na pokonanie lidera.
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz