RZESZÓW/ ŁAŃCUT. We wtorek ok. godz. 14.00 zgłoszono zaginięcie 6-letniego chłopca. Był w lesie w Rakszawie razem z ciotką i wujkiem, którzy po jakimś czasie stracili go z pola widzenia.
Jak podaje Komenda Wojewódzka Policji w Rzeszowie, zaalarmowani o tym zdarzeniu policjanci niezwłocznie rozpoczęli poszukiwania 6-latka. Funkcjonariusze zostali skierowani w okolice lasu, gdzie dziecko było widziane po raz ostatni. W trosce o zdrowie i życie 6-latka, do poszukiwań przystąpiło około 50 policjantów, 21 strażaków OSP, Leśniczy Leśnictwa Rakszawa – Potok oraz okoliczni mieszkańcy, w pogotowiu był także policyjny śmigłowiec z Krakowa. Policjanci przeczesywali teren lasu oraz jego okolice.
Po dwóch godzinach od zaginięcia dyżurny Policji otrzymał informację, że na jedną z posesji w Rakszawie przyszedł mały chłopiec. Na miejsce skierowano policyjne patrole. Po krótkim rozpytaniu okolicznych mieszkańców, funkcjonariusze ustalili miejsce pobytu dziecka. Policjanci wezwali na miejsce pogotowie ratunkowe, które po zbadaniu 6-latka, nie stwierdziło u niego żadnych obrażeń.
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz