PODKARPACIE. … czyli pomysły PiS na rewolucję.
– Prawo i Sprawiedliwość jest na drodze do przejmowania władzy i przywrócenia polityce wymiaru merytorycznego i etycznego – mówi Władysław Ortyl. – Został przedstawiony zespół ekspercki, który będzie wspierał panią Beatę Szydło (wiceprezes PiS – przyp. red.) w planach programowych.
Wśród nazwisk stanowiących “zaplecze eksperckie” znalazło się kilka z Podkarpacia. Są to: marszałek Władysław Ortyl, prof. Józefa Hrynkiewicz, marszałek Marek Kuchciński, poseł Piotr Babinetz z Krosna, poseł Stanisław Piotrowicz z Krosna oraz poseł Kazimierz Moskal.
Trzy główne postulaty
PiS przedstawiło najważniejsze plany, które chce zrealizować w rządzie pod kierunkiem Beaty Szydło oraz źródła ich finansowania.
– Jeśli wyborcy w wyborach październikowych nam zaufają i dadzą nam mandat do sprawowania władzy, to skutki tych pierwszych, bardzo spektakularnych decyzji, Polscy odczują od razu – mówi poseł Andrzej Szlachta.
PiS chce wprowadzenia dodatku na każde drugie i następne dziecko w wysokości 500 zł. Według wyliczeń ekspertów PiS, państwo będzie to kosztowało 22 mld zł, a nie jak zarzucano 50 mld zł.
Drugi postulat: przywrócenie poprzedniego wieku emerytalnego. Z obliczeń PiS wynika, że koszt w pierwszym roku zamknąłby się w kwocie 5,5 mld zł, a w kolejnych latach wynosiłby średnio 13 mld zł. – Ustawa dopuści możliwość pracy poza wiekiem emerytalnych: dla kobiet 60 lat, dla mężczyzn 65. Pozostanie na rynku pracy spowoduje, że ten efekt zmniejszy się do 10 mld zł – dodaje poseł Szlachta.
Politycy prawicy chcą także podniesienia kwoty wolnej od podatku do 8 tys. zł. Obecna stawka wynosi 3 tys. 91 zł. – Zwiększenie kwoty wolnej od podatku o 5 tys. zł spowoduje spadek dochodów budżetu z PIT o około 20 procent. Obecnie dochód ze składek PIT wynosi 35 mln zł. Realny skutek dla budżetu wyniesie około 7 mld – a nie 20 mld zł – wyjaśnia poseł PiS.
Skąd pieniądze?
I na to PiS znalazł sposób. Politycy przekonują, że zmiany wpłyną na obieg pieniądza i środki, które zostaną w kieszeni Polaków koniec końców i tak wrócą do budżetu.
– Będą to środki konsumpcyjne. Środki pozyskane przez Polskie rodziny będą prawie odwrotnie wydane na rynku na środku konsumpcji, które będą poddane podatkowi VAT– przekonuje Andrzej Szlachta. – Z tego tytułu wróci do systemu 9 mld zł.
Pomysłem jest także opodatkowanie sklepów wielkopowierzchniowych podatkiem obrotowym, co miałoby się przełożyć na przychód w wysokości ok. 3 mld zł. Podatek nie ominąłby tez banków – przychód z tego tytułu wyniósłby ok. 5 mld zł. PiS odpiera zarzuty, że wpłynęłoby to na podniesie kosztów produktów i kredytów.
Według planu PiS łączne przychody osiągnęłyby wysokość 73 mld zł. – I tak zostanie nadwyżka, którą będziemy chcieli uzupełnić deficyt budżetowy – przekonują.
– To co zostało zaproponowane, to obszary, w których należny dokonać zmian, ale to także kontynuacja dotychczasowego programu PiS – mówi poseł Kazimierz Moskal.