REKLAMA

Wymęczone zwycięstwo Asseco Resovii z MKS-em Będzin

Asseco Resovia przyjechała do Sosnowca, gdzie zmierzyła się z będącym w dole tabeli MKS-em Będzin. Mecz obu ekip miał bardzo chaotyczny przebieg, a o końcowej wygranej rzeszowian decydował tie-break.

 

Spotkanie zaczęło się bardzo źle dla Asseco Resovii. Będzinianie momentalnie odskoczyli “Pasiakom” (6:1). Kąśliwe zagrywki, udane bloki i skuteczne kontrataki pozwoliły MKS-owi na totalną dominację (20:8). Rzeszowianie próbowali jeszcze dogonić swoich rywali, ale wypracowany przez nich zapas punktowy był już zbyt ogromny. W końcówce Asseco Resovia obroniła kilka piłek setowych, ale ostatecznie przegrała do 17.

Po tak słabym otwarciu ze strony gości, kibice z Rzeszowa spodziewali się najgorszego. Tymczasem role się odwróciły. Dobrze z kontry zagrali Buszek i Bartman, a swoje z zagrywki dołożył też Lemański (2:8). To pozwoliło rzeszowskiej ekipie nabrać pewności w grze. Mocny serwis podopiecznych Piotra Gruszki spowodował spore problemy w przyjęciu gospodarzy. Na tablicy wyników ponownie widniał wynik 20:8, ale wypracowana przewaga należała do Asseco Resovii. Będzinianie mieli serię kilku wygranych piłek, jednak drużyna znad Wisłoka zwyciężyła pewnie i doprowadziła do wyrównania w całym meczu.

Pierwsze trzy piłki kolejnego seta wygrali rzeszowianie, ale MKS odrobił straty, dzięki świetnym kontrom skończonym przez Rafała Farynę. Później inicjatywę zaczęli przejmować zawodnicy Asseco Resovii. Po udanych blokach mieli dwa “oczka” przewagi (5:3). W następnych akcjach to właśnie ten element gry uratował rzeszowian od utraty prowadzenia (9:7). Asseco Resovia zaczęła grać pewniej i uciekła gospodarzom w dalszej części tej odsłony (16:9). Przewaga była na tyle bezpieczna, że goście objęli prowadzenie w spotkaniu.

Czwarta partia z początku była bardzo zacięta. Gra punkt za punkt toczyła się do stanu po 9. Dwie następne piłki padły łupem będzinian. Czas wzięty przez Piotra Gruszkę nie pomógł gościom złapać odpowiedniego rytmu. MKS utrzymywał zapas punktowy i mozolnie go powiększał. To pozwoliło ekipie Jana Bednaruka na doprowadzenie do tie-breaka.

Rozstrzygający set od pierwszych akcji był pod kontrolą Asseco Resovii (4:1). Rzeszowianie zmarnowali w końcówce trzy piłki meczowe, ale to nie przeszkodziło im w tym, by zgarnąć dwa punkty do ligowej tabeli.

MKS Będzin – Asseco Resovia Rzeszów 2:3 (25:17; 17:25; 19:25; 25:20; 13:15).

 

Tekst: Kacper Ciuba

13-12-2019

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij

Napisz komentarz przez Facebook


lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)