REKLAMA

Marzenia się nie spełniają, marzenia się spełnia!

 

Delfina Przeszłowska- Byjoś i Bartłomiej Byjoś to zwycięzcy piątej edycji programu „Mam talent”.  Są młodym małżeństwem, których akrobacje przyprawiają o dreszcze. Poznajcie ich bliżej czytając wywiad.

 

 

foto: materiał nadesłany

 

Red.:  Jak się poznaliście?

Delfina i Bartek: Uczęszczaliśmy do tego samego gimnazjum i tam się też poznaliśmy.

foto:materiał nadesłany

Red.: Kiedy rozpoczęła się Wasza przygoda z akrobatyką? Czy wiązaliście z nią przyszłość?

Nasza wspólna przygoda z akrobatyką rozpoczęła się niecały rok przed wygraną w programie” Mam Talent”,  czyli w 2011 roku. Kiedy zaczęliśmy ćwiczyć to nie myśleliśmy nawet o pokazaniu się w telewizyjnym programie rozrywkowym, a co dopiero wiązać z tym przyszłość. Natomiast jak już wygraliśmy i dotarło do nas, że mamy potencjał wtedy zaczęliśmy myśleć o tym przyszłościowo.

 

Red.:  Wygraliście program „Mam talent”. Czy dzięki niemu dużo zmieniło się w Waszym życiu?

Oj zmieniło się bardzo dużo i w bardzo szybkim tempie, ale wszystko powędrowało w dobrą stronę. Wygranie tego programu pokazało nam, że to co robimy podoba się nie tylko nam, ale też i widzom. Dostaliśmy dużą szansę którą myślimy, że wykorzystaliśmy dobrze.

foto:materiał nadesłany

 

Red.: Czy bardzo się stresowaliście przed występami na żywo?

Stres był ogromny, ponieważ występ w studiu na żywo to było dla nas zupełnie coś nowego.  Inna scena, kamery które są wszędzie i myśl że program jest bezpośrednio transmitowany na żywo nie uspokajały, ale wiedzieliśmy, że mamy jedną jedyną szansę żeby wyjść na scenę i zrobić swoje.

foto: materiał nadesłany

 

Red.: Po Waszym występie wystąpił szum owacji na stojąco i bardzo ciepłe słowa od jurorów. Czy spodziewaliście się takiej reakcji na Wasz układ?

 

Nie spodziewaliśmy się zupełnie, z resztą na nic się nie nastawialiśmy w głowie mieliśmy tylko zakodowane żeby zrobić swoje najlepiej jak tylko możemy, ale z pewnością było to najmilsze zaskoczenie.  Do tej pory pamiętamy w jakim szoku i niedowierzaniu staliśmy na scenie, a jednocześnie na twarzy gościł szeroki uśmiech i zadowolenie, że nasz występ został tak pozytywnie odebrany.

 

Red.:  Delfina, studiowałaś „Technologię Żywności i  żywienie człowieka” czy przykładasz dużą wagę do tego, co jesz?

 

Przykładam wagę w takim względzie żeby mieć siłę na to co robimy i odżywiać się rozmaicie dostarczając różnych potrzebnych składników. Często nasz organizm podpowiada czego mu brakuje i staram się go słuchać. Ale jak u każdego, zdarza się też raz na jakiś czas ochota na pizzę.

foto:materiał nadesłany

 

Red.: Niedawno się pobraliście. Co zmieniło się u Was po wypowiedzenie sakramentalnego TAK?

Myślę że sakrament małżeństwa umocnił nasz związek i podkreślił to, że jesteśmy ze sobą od tylu lat z miłości. Rozpoczął się dla nas całkowicie nowy etap, ale oczywiście jesteśmy z tego dumni. Odkąd wspólnie mieszkamy i dzielimy różne obowiązki zauważyliśmy, że tak jak w naszym duecie scenicznym, tak i w życiu codziennym pojawia się podział na obowiązki i organizacja, więc jest super.

 

Red.: Największy problem z jakim się spotykacie podczas wykonywania akrobacji?

 

Hm…często są to po prostu nieodpowiednie warunki do występów akrobatycznych np. zbyt niska sala w dodatku z żyrandolami, ograniczone miejsce na scenie, odnośnie imprez plenerowych to  niska temperatura ( 15*C) lub paradoksalnie zbyt wysoka (zdarzyło nam się występować w temp. 43*C), owady.

 

Red.: Prowadzicie warsztaty akrobatyki, występujecie na różnych wydarzeniach kulturowych. Czy Wasze życie jest ciągle w biegu czy raczej spokojne?

 

No nie da się ukryć że w naszym życiu wiele się dzieje. Często funkcjonujemy na wysokich obrotach, ale pamiętamy o odpoczynku, żeby z powrotem realizować nasze plany. To czym się zajmujemy pochłania wiele czasu, ponieważ musimy pilnować treningów, kwestie marketingowe i papierkowa robota to również nasz obowiązek a także wiąże się to z częstymi wyjazdami dosłownie wszędzie. Angażujemy się też w różne wywiady, spotkania i współprace ale my to lubimy bo w przeciwnym wypadku nie robilibyśmy tego i nie dawałoby nam to takiej radości.

foto:materiał nadesłany

Red.: Co jest Waszym największym celem?

 

Jak każdy mamy marzenia większe i mniejsze ale wychodzimy z założenia, że marzenia się nie spełniają, marzenia się spełnia, więc stawiamy sobie je za cel.

Rozmawiała Monika Tarała

foto:materiał nadesłany

17-08-2018

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij

Napisz komentarz przez Facebook


lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)