REKLAMA

“Mega zawód Dawid… Mega… dużo ludzi w Ciebie wierzyło”

RZESZÓW. Dawid Kostecki zawieszony na dwa lata. Powodem doping.

Dawid Kostecki, rzeszowski bokser znany jest z licznych kontrowersji. Ostatnia może oznaczać koniec jego kariery.

W bokserze środowisko pokładało duże nadzieje, mimo że dwukrotnie odsiadywał karę pozbawienia wolności. Po raz pierwszy do więzienia trafił jeszcze przed rozpoczęciem kariery zawodowej – wtedy powodem było pobicie. Za drugim razem sprawa była znacznie poważniejsza. Kostecki został skazany na 2,5 roku za kierowanie grupa przestępczą i czerpanie korzyści z nierządu.

Na wolność wyszedł w połowie 2014 roku, zmienił pseudonim z “Cygana” na “Polish Gipsy” i w listopadzie stoczył walkę z Andrzejem Sołdrą podczas gali Polsat Boxing Night w Krakowie. Walkę przegrał, a w jego organizmie zostały wykryte niedozwolone substancje (m.in. stanozolol i metyloheksanaminę), których zażycie zdecydowanie negatywnie wpłynie na jego dalszą karierę zawodową.

Komisja dyscyplinarno-odwoławcza Polskiego Wydziału Boksu Zawodowego podjęła decyzję o zawieszeniu 34-letniego boksera. Kara obowiązuje od 11 marca 2015 roku do 10 marca 2017 roku.

Informacja ta wywołała oburzenie w środowisku. Pojawiły się liczne komentarze negatywnie odnoszące się do postawy boksera, któremu wielu wróżyło karierę.

Mega zawód Dawid… Mega… dużo ludzi w Ciebie wierzyło – pisze jeden z nich na fanpag’eu boksera.

Z perspektywicznego zawodnika stal się głupcem, 2 lata to już po karierze, tylko patrzeć jak zacznie zarabiać i znowu go posadzą – komentuje inny.

Kurcze, jestem zaskoczony. Uwierzyłem w tę jego przemianę, był taki obszerny wywiad, gdzie naprawdę fajnie to wszystko brzmiało. Przez chwilę uwierzyłem w jego resocjalizację. Cóż, teraz facet jest skończony – dodaje następny Internauta.

Przypomnijmy, że za Dawida Kosteckiego kilka lat temu poręczył nawet prezydent Tadeusz Ferenc.

14-05-2015

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij

Napisz komentarz przez Facebook


lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)