REKLAMA

Lada dzień zaczną obowiązywać buspasy! Już wiadomo, w jakich godzinach kierowcy przeżyją koszmar

RZESZÓW. Kierowcom osobówek zostanie zabranych łącznie 6 km ulic w ścisłym centrum miasta.

Warszawska, Lubelska, Marszałkowska, Cieplińskiego, Piłsudskiego i Dąbrowskiego – to ulice, na których zostało już namalowane poziome oznaczenie priorytetujące pojazdy komunikacji publicznej. Z pośród wymienionych ulic tylko al. Cieplińskiego jest “trójpasmówką”. Pozostałe ulice posiadają po dwa pasy ruchu w każdą stronę, co po rozpoczęciu obowiązywania buspasów będzie oznaczało jeszcze większe niż dotychczas utrudnienia w ruchu.

Przykładem jest al. Piłsudskiego, która w godzinach szczytu jest oblegana przez kierowców. Aleja jest jedną z głównych arterii miasta, którą poruszają się pojazdy jadące w kierunku Krakowa, Lublina i Warszawy. Tak wyglądała w poniedziałek (4.05.) około godziny 13, kiedy komunikacyjny szczyt jeszcze się nie rozpoczął:

Buspasy na al. Piłsudskiego.

Buspasy na al. Piłsudskiego. M.in. tutaj samochody osobowe w godzinach szczytu będą poruszały się tylko jednym pasem ruchu.

 

Kiedy więc rozpocznie się koszmar kierowców? Urzędnicy miejscy zapowiadają, że buspasy zaczną obowiązywać lada dzień. Oznaczenia pionowe, a więc znaki drogowe do tej pory zasłonięte czarnymi foliami, mają być odkryte do końca tygodnia. Choć termin nie jest w stu procentach pewny.

Blokują to prace remontowe prowadzone w mieście, m.in. na rondzie Pakosława, gdzie wykonawca w ramach gwarancji je przebudowuje – mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa. – Prace mają się zaraz skończyć.

Buspasy mają obowiązywać w dni powszednie w godzinach komunikacyjnych szczytów. Urząd miasta podjął decyzję o tym, aby funkcjonowały w godzinach 6.30 – 9.30 i 14.30 – 17.30.

Kierowcy stanowczo protestują przeciwko ograniczaniu ruchu w mieście. Na facebooku powstała organizacja społeczna “NIE dla BUS PAS w Rzeszowie”, która w ciągu kilkunastu dni skupiła wokół siebie ponad 3 tys. osób. Inicjatorzy zwracają uwagę na to, że urzędnicy nie mieli sprecyzowanych ulic, na których musiało wyznaczyć buspasy, więc – ich zdaniem – mogli wprowadzić je na obrzeżach miasta. Podkreślają także, że nie są przeciwni buspasom jako takim.

Wręcz przeciwnie, takie pasy są genialnym pomysłem w dużych miastach i naprawdę bardzo ułatwia to przejazdy komunikacji miejskiej. Tylko nic na siłę! Do takich działań jest potrzebne dodatkowe miejsce, dodatkowy pas ruchu. Niestety, w naszym przypadku pomyślano inaczej zabierając połowę istniejącej jezdni – argumentują.

Urzędnicy miejscy tłumaczą, że buspasy musiały powstać w centrum, bo to właśnie tutaj jeździ najwięcej autobusów komunikacji miejskiej. Buspasy mają zniechęcić kierowców do korzystania ze swoich samochodów i zachęcić do przesiadania się do autobusów. Problem w tym, że rozkłady jazdy w dalszym ciągu pozostawiają wiele do życzenia.

Rozkład jazdy autobusów i połączenia autobusowe w mieście są bardzo kiepskie. Często zdarza się, aby wrócić z pracy do domu, czy tez na odwrót kurs jednym autobusem nie wystarcza, a wtedy to już zjada nam czas i dodatkowy bilet. Jeżeli ktoś przemieszcza się małym, oszczędnym samochodem, wyjdzie na tym lepiej, no i czasu zaoszczędzi – piszą inicjatorzy sprzeciwu.

Przypomnijmy, że buspasy są elementem wartego ponad 400 mln zł tzw. dużego programu transportowego, z którego miasto pozyskało 85 proc. środków unijnych. Te zostały przeznaczone m.in. na rozbudowę infrastruktury drogowej, zakup nowoczesnych autobusów czy wprowadzenie inteligentnego systemu transportowego.

Ewelina Nawrot

04-05-2015

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij

Napisz komentarz przez Facebook


lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)