REKLAMA

Jacek Żakowski w Rzeszowie. Czy KOD chce zabić ministra Macierewicza? [FELIETON, ZDJĘCIA]

Jeśli ktoś przyszedł w środę na spotkanie z redaktorem Jackiem Żakowskim i liczył na to, że usłyszy coś nowego, to się zawiódł. Przez 2 godziny gwiazda „Gazety Wyborczej” po prostu straszyła PiS-em, choć tak naprawdę nie potrafiła swoich obaw skonkretyzować. Większości uczestników spotkania to jednak nie przeszkadzało…

Z4

Spotkanie miało miejsce w Hotelu Hubertus

Na spotkanie zorganizowane przez podkarpacki Komitet Obrony Demokracji przyszło 50-60 osób, a średnia wieku wynosiła około 60 lat.

Żakowski zaczął z grubej rury. – Nie wiem kiedy będą wybory, jeśli w ogóle kiedyś będą. Ale to zależy od nas – mówił do zgromadzonych, wśród których dominowali członkowie KOD-u.

Następnie redaktor GW ubolewał nad… podziałami wśród Polaków. – Jeżeli nie uda się zasypać pęknięcia społeczeństwa, to będziemy mieli kłopot – stwierdził, ale o rozważania, kto do tych podziałów doprowadził, już się nie pokusił. Zapewne dlatego, że mogłoby się okazać, że sam do tych podziałów swoją cegiełkę dołożył.

Żakowski był bardzo szczery i nie ukrywał, że chciałby, aby Prawo i Sprawiedliwość jak najszybciej straciło władzę. – Musimy Polskę odzyskać z rąk „dobrej zmiany” (…) Jeśli nie uda nam się odzyskać władzy, to czekają nas Filipiny (czyli dyktatura – red.) – stwierdził redaktor.

ZŁOTE MYŚLI

Gość rzeszowskiego KOD-u błysnął również kilkoma „złotymi myślami”. Oto przykłady:

Jak jest polaryzacja, to nie działa demokracja”

Dziś mamy ten sam podział, który zabił Narutowicza”

W PiS-ie agentów rosyjskich jest najwięcej, a ich wpływy są bardzo czytelne”

Podobny poziom prezentowali niektórzy zadający Żakowskiemu pytania.

Jak długo polscy generałowie będą tolerowali Antoniego Macierewicza? Gdybym ja był generałem to bym go odstrzelił – zapytał mężczyzna w podeszłym wieku.

I dlatego pan nim nie jest – popisał się ciętą ripostą redaktor GW.

Obecnych na spotkaniu członków KOD zapewne musiały zdziwić słowa Żakowskiego, który tłumaczył, że „PiS nieznacznie zaostrzył ustawę o policji w stosunku do projektu PO”. Zaboleć musiały ich też gorzkie słowa redaktora o mediach publicznych za czasów prezesa Juliusza Brauna, bo przecież hasło pierwszej manifestacji podkarpackiego KOD-u brzmiało: „W obronie mediów publicznych”.

Ale to tylko wyjątki od reguły. Przez całe spotkanie dominowały antyPiS-owskie oskarżenia o „pełzający zamach stanu” czy „traumatyczne doświadczenia z dobrą zmianą”.

Żakowski ubolewał także nad wypowiedziami Bono czy Billa Clintona na temat rzekomego faszyzmu nad Wisłą, pomijając jednak kwestię, kto pisze nieprawdziwe artykuły do zagranicznej prasy, z której Bono, Clinton i inni czerpią informacje na temat Polski.

KOD WYSTARTUJE W WYBORACH?

W toku dyskusji, zapytany o przyszłość KOD-u, Jacek Żakowski nazwał go „AntyPiS-em”, który mógłby wystartować w wyborach. Apelował też, by nie krytykować już programu Rodzina 500+, żeby Polacy nie myśleli, że ktoś chce im te pieniądze odebrać

Redaktor GW stwierdził, że Polacy, a zwłaszcza elity, nie potrafią ze sobą rozmawiać, dlatego zaproponował odpolitycznienie relacji na poziomie lokalnym, np. na szczeblu rad osiedli. Jak ta jego propozycja ma się jednak do faktu, że przyjechał do lokalnej, rzeszowskiej społeczności z typowo politycznym wystąpieniem? To już wie sam Żakowski.

Podsumowując – całe spotkanie, poza kilkoma przytoczonymi wyjątkami, nie zaskoczyło. Podobnie jak na demonstracjach KOD-u, dominowała ostra, antyrządowa retoryka, antyPiS-owska histeria, którą obserwujemy już od listopada 2015 roku. Po redaktorze z długoletnim stażem można by chyba oczekiwać czegoś więcej.

Ale to, kim jest Jacek Żakowski, najlepiej oddaje to, co powiedział w Rzeszowie o Żołnierzach Wyklętych. Otóż ich mit nazwał… „kłamstwem o przeszłości”.

Arkadiusz Rogowski

19-05-2016

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij

Napisz komentarz przez Facebook


lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)