REKLAMA

Aleja Zasłużonych miejscem pochówku Antoniego Kopaczewskiego

RZESZÓW. Według Zarządu Województwa Podkarpackiego, Antoni Kopaczewski, działacz opozycji demokratycznej w okresie PRL, a także sygnatariusz porozumień rzeszowsko-ustrzyckich i samorządowca, powinien spocząć w Alei Zasłużonych na cmentarzu Wilkowyja w Rzeszowie.

Antoni Kopaczewski to postać, która chlubnie zapisała się na kartach współczesnej historii naszego kraju. To człowiek, któremu nie obca była przyszłość Polski i jej obywateli. Ryzykując własne zdrowie i życie, walczył o wolność i demokrację, dla kolejnych pokoleń Polaków, by mogły żyć w lepszej, sprawiedliwszej Polsce.

Antoni Kopaczewski był pierwszym przewodniczącym Zarządu Regionu Rzeszowskiego NSZZ „Solidarność” i delegatem na I Krajowy Zjazd Delegatów „Solidarności” w Gdańsku. W sierpniu 1980 roku był uczestnikiem strajku na WSK „PZL-Rzeszów”, współorganizował też strajki rolników, które doprowadziły do podpisania w 1981 roku porozumień rzeszowsko-ustrzyckich. Był współtwórcą tych porozumień.

Po wprowadzeniu stanu wojennego został internowany i osadzony w więzieniu, między innymi na Załężu w Rzeszowie. Antoni Kopaczewski był też wieloletnim radnym Rzeszowa. W 2006 został odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski przez Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego.

Życie i działalność Antoniego Kopaczewskiego stały się tu – na Podkarpaciu symbolem walki o wolność i demokrację. To właśnie dzięki takim ludziom, jak on możemy dziś żyć w wolnej Polsce. Jego zasługi dla rozwoju Rzeszowa i regionu są nie do przecenienia dla obecnych pokoleń Polaków.

Dlatego Zarząd Województwa Podkarpackiego uważa, że pochowanie Antoniego Kopaczewskiego w Alei Zasłużonych na cmentarzu Wilkowyja w Rzeszowie, będzie uhonorowaniem jego postaci i oddaniem hołdu jego działalności oraz pracy na rzecz Rzeszowa i Podkarpacia. Można przeczytać w uzasadnieniu Zarządu Województwa Podkarpackiego.

Antoni Kopaczewski zmarł w sobotę, mając 73 lata.

05-08-2014

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij

Napisz komentarz przez Facebook


lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)